Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 31 grudnia 2013


 Z okazji nadchodzącego 2014 roku życzę Wam ogromu sukcesów, odważnych marzeń i mądrych decyzji, aby wszystko to, co złe zostało za Wami, byście nigdy nie oglądali się za siebie i z nadzieją patrzyli w przyszłość. Niech się wszystkie plany dziewiarskie zrealizują w przepiękne prace bez prucia, gładko i cudnie!

czwartek, 26 grudnia 2013

Co się działo przed świętami

Wreszcie chwila oddechu :)
Mam nadzieję, że świętujecie aktywnie robótkowo, i że nikt ani nic nie przeszkadza Wam w rozkoszowaniu się miękkością motków, których mnóstwo znalazłyście pod choinką.:)))
Bo tak było, prawda?
Ja zadbałam, żeby tak było i zrobiłam szybkie zamówienie, ku uciesze Męża, bo nie miał pomysłu na prezent dla mnie. Dziwne, nie? Pochwalę się motkami innym razem, a może już gotowym swetrem?
(jeśli zdołam go zrobić...)
A tymczasem pokażę co zrobiłam przed świętami, w większości z przeznaczeniem na prezenty.



 Skarpetki dla koleżanki - typowa u mnie kompozycja włóczek - tym razem jednokolorowych - dropsowa Alpaka (1,5 motka) i Fabel (1 motek), druty HH 2,75mm
Ponieważ włóczki lekko różniły się odcieniem, uzyskałam nowy efekt, który bardzo mi się spodobał. Na zdjęciach o wiele jaśniejszy. Ciekawa jestem czy spodobał się obdarowanej. Dowiem się dopiero za kilka dni.


 Te skarpetki pozostaną u mnie. To przypadkowe połączenie resztki Alpaki (pół motka -nitka podwójna) i dwóch motków Limy. Lima nie wyglądała zbyt efektownie, ale jaskrawy kolor alpaki dodał smaczku. Jest o wiele lepiej!
 Wykończenie swobodne, żeby nic nie uciskało. Skarpetki mają grzać, a nie cisnąć :)
 I ostatnie skarpetki (na ten rok) otrzymała moja Teściowa.
Bardzo się ucieszyła, to miłe prawda? :)
Tutaj na nóżkach mojej Córeczki, nie Teściowej :))))
Ta sama mieszanka włóczek.


 Kolej na koraliki. Naszyjnik na zamówienie. Eksperymentalnie wmontowałam pierścień, który już kiedyś pokazywałam w zielonej bransoletce. Świetnie to wygląda, a pierścień nie jest ciężki. Nie przeszkadza. Naszyjnik z koralików TOHO 8o na sześć w rzędzie - długość ok 56 cm.

 Bransoletka w pięknym odcieniu ciemnego bursztynu. Kolor nazywa się Słonce Afryki i troszkę koralików zielonych oraz złotych. Ciężko było złapać naturalne barwy i nie miałam czasu.
 A to było dla mnie prawdziwe wyzwanie. Koleżanka przyniosła naszyjnik i poprosiła o bransoletkę do niego. Problemem było idealne dopasowanie koralików. W dodatku rzeczywistość często okazuje się zupełnie inna, jak wiemy... Zamówiłam kilka odcieni. W rezultacie połączyłam dwa kolory, bo perełki mienią się różnymi barwami, w zależności od światła. Próba się powiodła! :) Zmieniłam w ostatniej chwili zapięcie. To na zdjęciu okazało się zbyt sztywne. Zamontowałam łącznik z różyczką, ale nie zdążyłam zrobić zdjęcia. Koleżanka zadowolona :)

 Te czapeczki otrzymała moja Mama. Żeby je docieplić, a jednocześnie zniwelować kąsanie włóczki (Magic Yarnart - wełna 100%), dorobiłam wewnętrzną część delikatną lecz cieplutką alpaką z jedwabiem  - Babyalpaka Silk Dropsa w pasującym kolorze.
 Tutaj kolory bardziej zgodne z rzeczywistymi.
 No i na koniec moja kolejna swetrowa klęska. Zaczynam już się zastawiać czy jeszcze kiedykolwiek uda mi się zrobić sweter? Robiłam dokładnie według opisu ze starutkiego numeru Swetrów. W dodatku mam już taki! Zastanawiałam się tylko, czemu wtedy trochę zmieniłam opis (teraz już wiem).  Robiony od dołu, wykończony misternym warkoczowym karczkiem. Wszystko było dobrze, do czasu zmoczenia robótki. Zrobiłam to, na szczęście, zanim dorobiłam rękawy. Byłoby więcej prucia. Karczek rozciągnął się niemiłosiernie i krępował ruchy. Nie założyłabym na niego żadnej kurtki. Koszmarrrr!. A zrobiłam tak starannie, bo na jasnej włóczce widać wszystkie nierówności. Co ciekawe, użyłam nawet cieńszej włóczki (mimo że połączyłam dwie różne) niż polecano w opisie i dużo cieńszych drutów.
 Aktualnie wygląda tak....












A ponieważ nie poddaję się tak łatwo i zanim wydam na siebie wyrok swetrowego nieudacznika, podjęłam kolejną próbę. Tak wygląda zajawka. Obecnie jest dużo więcej, ale jeszcze się nie cieszę.
Trzymajcie kciuki. W przeciwnym wypadku urządzę wyprzedaż garażową nagromadzonych włóczek... ;(
 Ciąg dalszy nastąpi....


 Bardzo Wam dziękuję za piękne życzenia świąteczne. Cieszmy się świętami, póki jeszcze trwają.
Natura, chociaż poskąpiła nam śniegu, to chociaż nie moczy deszczem. Przynajmniej tak jest u nas.
Można iść na długi spacer, bo nie jest zbyt zimno. Zatem życzę Wam wielu miłych świątecznych doznań. Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających i witam z radością kolejne Obserwatorki! :)))










wtorek, 24 grudnia 2013

Wesołych Świąt!

W ostatniej chwili, bo już za kilka godzin zasiądziemy do wigilijnego stołu, składam  najserdeczniejsze życzenia, żeby te Święta Bożego Narodzenia zapisały się w Waszej pamięci jako szczególny czas, gdy każda chwila będzie przepełniona szczęściem i ciepłem, takim niezwykłym, którego na co dzień czasami nam brakuje. Ela.

Zdjęcie z internetu