... ale za to dwustronny! :)
Już dawno miałam zamiar taki wykonać, ale problemem jest moja dziewiarska niestaranność.
Oczka lewe robię luźniej, nitkę naciągam nie zawsze tak samo, czasami (zwłaszcza po lewej stronie) widać którą partię robótki przerobiłam danego dnia. Wszystko ma na to wpływ- czas, nastrój, pora dnia, albo co robię dodatkowo podczas dziergania. Często lewa strona mojej robótki to kompletna porażka.
Tym razem postanowiłam być wyjątkowo uważna.
Dodatkową trudność stanowiła mała elastyczność
tej włóczki, ale ponieważ bardzo lubię taki kolor oraz tweed, decyzja była nieodwołalna. Zastanawiałam się jak wykończyć brzegi, żeby nabieranie oczek na pliski albo rękawy było niewidoczne. Nie widziałam innego wyjścia, jak chwycić za szydełko. Zresztą jakiś akcencik zdobniczy był wskazany, bo sam sweter był tylko jakby "bazą".
W szydełku nie jestem biegła, więc proszę o łaskawość ;)
Kolor włóczki na moich zdjęciach dość mocno odbiega od rzeczywistego, ale pogoda zawiodła, musiałam cieszyć się tym co miałam :)
Tak wygląda lewa strona, która we wstępnym założeniu miała być prawą stroną i jedyną.
Pomimo moich starań, oczka wyszły nierówne. Właśnie dolna część, to czas, kiedy córka zdawała testy gimnazjalisty i było bardzo nerwowo. Przepytywałam ją z różnych przedmiotów.
Moje emocje mocno się uwidoczniły :))))
Pliski to jeden rząd półsłupków, jeden rząd słupków i dwa rzędy wachlarzyków po sześć słupków.
Wykończenie rękawów wyjątkowo mi pasuje!
Po bokach, oczka dodane pod pachą, tworzą szeroką plisę i planowałam ozdobić je szydełkowymi kwiatuszkami, ale w rezultacie zrezygnowałam. Talię formowałam oczkami przy tych plisach.
Tył prezentuje się tak
A to widok drugiej strony, czyli powszechnie uważanej za prawą :)
Nie wymyśliłam jeszcze jak będzie zapinany. Może szydełkowe kółeczka? Propozycje mile widziane.
Zdjęcia robione bez użycia lampy, ale jakoś wybitnie uwidaczniają szczegóły, których normalnie nie widać aż tak mocno :)))
Pliska boczna drugostronna
Żeby nie było dziurek przy dodawaniu oczek (pomimo przekręcania oczek), nie robiłam narzutów (tak jak przy raglanie), tylko chwytałam nitkę z rzędu poniżej (też przerabiałam oczko przekręcone)
Tył
Jeśli ktoś zainteresowany jest włóczką, to dodam, że dla wrażliwych, może być trochę gryząca. Użyłam drutów 4mm, ponad 8 motków. Po praniu trochę się wyciąga. Końcówki motków łączyłam filcując na mokro. Szło błyskawicznie i nie ma supełków.
Pod kolor sweterka kwitną storczyki :))) Jestem z nich niezmiernie dumna, bo zakwitły po dwóch latach trwania nie dającego nadziei na najmniejsze nawet kwitnienie!
Skarpetki miały być i są! Te wykończyłam pikotkami przedłużonymi o jedno oczko , bo włóczka jest kosmata i maleńkie nie byłyby widoczne
Dobrze, że ostatnio zaopatrzyłam się w nowe druty do skarpetek (2,75mm), bo 3mm którymi dziergałam dotychczas, byłyby za grube. Włóczka jest śliska i ciężko nad nią zapanować :)
Tym razem zdjęcia takie bardzo robocze. Modelka nie współpracowała :)))
Włóczka (klik) warta polecenia, bo chociaż jakoś specjalnie nie grzeje,jednak jest niezwykle miła w dotyku, taka jedwabista :))) Zużyłam dwa motki. Można prać w pralce, to duży plus, prawda?
Nerwowy czas po testach osłodziło mi spotkanie z Dziewiareczkami -
Marleną i
Violą. Marlenka szczodrze nas obdarowała. Viola chwaliła się swoim prezentem, a ja chwalę się swoim. Dostałam piękny szal, ale zdjęcia tylko takie, bo tym razem aparat coś się buntował, ale uwierzcie, że jest prześliczny.
Przegadałyśmy ładnych parę godzin, ale to wszystko mało! Mało!!! :)))
Majówka zimna i deszczowa. Nie byłam na przejażdżce rowerowej, ani na miłym wiosennym spacerku. Pozostają drutki :))) Zatęskniłam za czymś zwiewnym i lekkim. Czas odpocząć od swetrów.
Na początek będzie kolejna Echo :))) (uzależnienie) i może później coś nowego.
Po ogłoszeniu przez Dropsa aż 35% obniżki cen, poczyniłam niezwłocznie zamówienie, tym razem wyłącznie na włóczki, których jeszcze nie miałam. Jestem bardzo ciekawa!:)))
Serdecznie witam nowe obserwatorki. Zawsze bardzo się cieszę, że zaglądacie do mnie. Nie mam zbyt wiele czasu na blogowanie. Uwielbiam oglądać Wasze zdjęcia, czytać wpisy, a z komentowaniem bywa krucho. Postaram się to zmienić! :)
Dzisiaj świętowałam ( w zasadzie to już wczoraj). 24 lata temu zostałam mamą. Nigdy nie zapomnę tego dnia... :))) Pozdrawiam.