Okazało się, że do końca marca należy wykorzystać zaległy urlop (choć podobno nowe przepisy mówią inaczej), więc wygoniono mnie na cztery dni. Wygnanie cudowne! Dziękuję! :-)))))
Myślałam, że góry przeniosę, że rower, druty, przygotowania świąteczne i w ogóle och i ach.... ale prawie nic z tego nie zrealizowałam. Pogoda padła totalnie, więc i rower padł , porządki tak średnio, postawiłam na odpoczynek i ... druty, spotkanie dziewiarsko-plotkarskie i luuuuz.
Zostałam obdarowana! I to nie wymianka, ani candy o nie, PREZENT!
Otrzymałam śliczne serwetki do koszyczka od Violi i chwalę się Wam, a zdolnym rączkom jeszcze raz bardzo dziękuję.
A na drutach jednak jeszcze wełna.
Nie wiem kiedy skończę, bo jakoś wolno przybywa, chociaż się staram :-), a wygląda tak:
Najbardziej cieszę się, że mam więcej czasu na czytanie Waszych blogów. Tyle wspaniałości się tam dzieje! Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo słońca. Dziękuję za odwiedziny i zostawione komentarze.
:)) to jaj też już mogę światu ujawnić prezencik jaki Ci podarowałam :))) buziaki
OdpowiedzUsuńbuu jak mnie dzisiaj stawy bolą :(((( nawet drutów za dobrze złapać nie mogę...
No proszę jakie to względy ma się u Violi...:))))
OdpowiedzUsuńCudowne serwetki a to w tych pięknych kolorkach na drutach to co to będzie?
Viola jest bardzo uczynną Osóbką. Wystarczyło poprosić :-))))
UsuńA to kolorowe to na razie niewiadoma :-). Jak skończę, to pokażę.
Bardzo ładny prezencik.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak, bardzo ładny. Viola mnie niesamowicie zaskoczyła! :-)
UsuńFajny taki luzik na przesilenie wiosenne i regenerację sił.Serwetki śliczne!A ta kupka wełny w ładnych kolorkach to pewnie nowy sweterek bedzie ?
OdpowiedzUsuńNie, to nie jest sweterek :-)
UsuńBardzo ładny prezencik zrobiła Ci Viola.A tą robótką chcesz nas zaskoczyć zapewne:)
OdpowiedzUsuń