Coś ta wiosna opieszale nadchodzi, albo ja zbyt się niecierpliwię. Chodzę, zaglądam na gałązki, wściubiam nosa w krzewy, odgarniam suchą trawę, żeby znaleźć chociaż troszkę zielonego, a tu nic, no prawie nic...
Tylko krokusiki śliczne widać. Dobre i to.
Skończyłam moje ostatnie zimowe dzieło. Kolor może taki bardziej wrzosowy, ale wolę nazywać go krokusowym, żeby właśnie tak wiosenniej było. Pomysł wzięłam z ostatniego numeru Sandry 3/2012, model 2+3. Tam jest bolerko i top. Spodobał mi się ażur na bolerku.
Zmieniłam to, że motywu ażurowego nie ma na rękawach, bo jakoś nie umiałam sobie z nim poradzić.
Ciągle nie zgadzała mi się liczba oczek i kiedy na zaokrąglenie główki rękawów zamykałam oczka na brzegach, to narzutami powiększałam tę liczbę, a bez nich myliłam wzór i w rezultacie dałam sobie z tym spokój. Mnie się podoba tak jak jest. Cieszę się z niego, bo to moja ukochana alpaka, fajny kolorek i wreszcie udały mi się rękawy wszywane. Chciałabym nauczyć się robić bez wszywania, ale chyba potrzebowałabym instruktorki na żywo :-)
Z opisów blogowych jakoś nie chwytam.
Zdjęcia robiłam dziś w południe i chyba było zbyt ostre słońce. Znowu fioletowy kolor fotografował się na niebiesko. Ale na kilku ujęciach jest dość podobny.
Robiłam oczywiście z podwójnej nitki, bo na pojedynczą nie jestem jeszcze gotowa :-).
Włóczka- alpaca Drops prawie 11 motków
Druty- nr 3,5mm KP
Guziki- będą
A ponieważ pogoda dopisała, na przejażdżce też byłam.
Z formą już lepiej, trasę wybrałam łatwiejszą, ale za to dłuższą.
Przejechałam dokładnie 30km i odwiedziłam moją sekretną łąkę. Jest niedaleko szosy, jednak ukryta za drzewami i ma swój niepowtarzalny urok. Uwielbiam tam odpoczywać po trudach podjazdu.
Nie jest łatwo się tam dostać, oj nie.
Jak wszystko zakwitnie, wybiorę się z robótką i posiedzę dłużej. Ciekawe jest to, że wzdłuż łąki rosną drzewa owocowe. Może tam był kiedyś ogród?
Zdjęcia koślawe, bo mi je plecak robił :-)))))
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie, życzę miłego sobotniego wieczoru i pięknej niedzieli, mimo że krótszej. Pamiętajcie o zmianie czasu! To dziś w nocy.
No,patrz!Zapomniałam o tym czasie,znów mi godzinę ukradną :(
OdpowiedzUsuńKrokusiki śliczne,te kwiatkowe i ten wełniany,ładnie wygląda ten wzór na plecach.Wiosny kapryśne bywają to pewnie zdążysz jeszcze zaprezentować i ogólną zazdrość wzbudzić :)))
Przywlokłam dzisiaj rower i od jutra trenuję ;)Miłej niedzieli :))
To wspaniale! Utrwalisz efekty diety i okolicę zwiedzisz :) Liczę na fotki z wycieczek. Cieszę się,że Ci się moje krokusiki podobają.Pozdrawiam.
Usuńpięknie wygląda fiołkowy sweterek :)) ja też męczę sweterek rozpinany ...... super zdjęcia z wycieczki :)) buziaki Viola
OdpowiedzUsuńZabierz się ze mną kiedyś, Violu. Pomyśl o tym. Czekam na Twój sweterek. Pozdrawiam.
UsuńKrokusiki marzenie, sweterek bardzo mi się podoba.Jesteś zdolna bestia:) Od jakiegoś czasu myślę o zrobieniu swetra od góry, na okrągło, ale muszę się z tym przespać i pewnie będzie to bliżej jesieni.Podziwiam wyczyny rowerowe. 30 km, to niezła trasa. Ja jeszcze liżę ranę po nieszczęsnej ósemce.Nie mogę nawet w ogrodzie popracować, a co mówić o wysiłku rowerowym. Miłej niedzieli :))))
OdpowiedzUsuńDziękuję za pochwały, Krystyno, ach jak rosnę! :-) Przykro mi, że nadal cierpisz, mam nadzieję, że już niedługo. A z okrągłym karczkiem mam taki problem, że kiedyś, jeszcze jak byłam w liceum, robiłam prawie wyłącznie takie swetry, a teraz jakoś nie mam odwagi. Tzn na początku, z rozpędu zrobiłam, ale jakiś garb mi wyszedł i dlatego teraz same raglany. Wezmę się :-) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSweterek piękny, krokusiki też. Bardzo ładnie wyszedł tył.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Miło mi, że do mnie zajrzałaś :-). Cieszę się, że Ci się mój sweter podoba. Jest mi dodatkowo przyjemnie, bo moja wieloletnia przyjaciółka ma na imię tak jak Ty :-)Pozdrawiam
Usuń