Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 7 lipca 2013

Wreszcie pojęłam! :)

Zawzięłam się, zrobiłam jeszcze jedno małe koralikowe zamówienie i zasiadłam w skupieniu do działania :) No i ... udało się! Ale ulga, bo myślałam, że już ze mną kiepsko, skoro wszystkim się udaje, a mnie nie.
Mój błąd polegał na tym, że oczka ścisłe robiłam za mało ścisłe :), dlatego koraliki fruwały sobie w tę i we w tę. Po pierwszej bransoletce bolały mnie przeguby, opuszki i robiłam ją cztery godziny! Później już było lepiej. Pochwaliłam się swoim sukcesem w pracy i dwie bransoletki sprzedałam od razu! Niesamowite. Poźniej posypały się następne zamówienia, czyli koralikowa przyszłość przede mną.
Ponieważ jestem małej wiary względem siebie i nie zamówiłam wszystkich potrzebnych akcesoriów, więc prezentuję bransoletki bez zapięć. Nie mam tych wszystkich kółeczek, łańcuszków i zawieszek. Nie umiem się zdecydować, więc to jeszcze trochę potrwa :)
No to się chwalę!

 To jest trzecia w kolejności wykonania i takie dwie sprzedałam :). Zamówiono naszyjnik.
 Tę wykonałam z całego opakowania 10g i kilku brązowych (1 brązowy,20 różowych), jest trochę za krótka, ale dam jej ładniejszy łańcuszek i będzie dobrze.
 A to jest moja pierwsza! :)))
 Tę zrobiłam według schematu zaczerpniętego z czyjegoś bloga. Chciałam, żeby kolory się przenikały. Jest to sekwencja środkowa większej całości.
 A to jest zbieraninka resztek :)

 To jest próba na 5 koralików w rzędzie. Użyłam całe opakowanie 10g. Wyszła oczywiście dłuższa, niż ta różowa z brązowymi piegami, jest giętka i bardzo mi się podoba. Niewiele cieńsza niż z 6 koralików w rzędzie.
 No i ostatnie dwie, jeszcze "cieplutkie". Ta zrobiona wczoraj wieczorem, a ta poniżej dzisiaj rano :)




Rzeczywiście, fajne to! Polecam każdemu :) Efekt jest szybko i to jaki!
Zauważyłam, że niektóre koraliki się ścierają - przy tej bransoletce, którą pokazywałam w poprzednim wpisie starły się czerwone i brązowe, a różowe wcale. W którymś koralikowym sklepie są adnotacje o ścieralności. Ciekawe, że dotyczy to tylko niektórych kolorów.
Warto zwrócić na to uwagę.
Wszystkie bransoletki zrobiłam z koralików TOHO 8. Do mniejszych się przymierzam...
Za drutami już tęsknię, więc na razie koralikom dam spokój. Wreszcie skończę sweter zaczęty  jeszcze nad morzem.

Pozdrawiam słonecznie i życzę pięknej niedzieli.

31 komentarzy:

  1. Świetnie podjęłaś temat!!!super się robi,śliczne.!ja czekam na paczuszkę i pokończę :)Jeden dzień robię a drugi już pruję bo mi się już nie podoba ,i tak w kólko.Pozdrowionka serdeczne:DDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też uzupełniam poprzednie zamówienia, bo to pełno tych dodatków trzeba :). Dziękuję i pozdrawiam

      Usuń
  2. Super! Mnie też ta koralikomania opanowała, od kilku dni nie robię nic innego, ale nie mam na swoim koncie tylu sukcesów. Muszę też zamówić większe końcówki, bo wcześniej zamówione są za małe. Świetna zabawa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :). Ja też popełniłam kilka chybionych zamówień i co do końcówek i zapięć, dlatego mnóstwo czasu spędzam na poszukiwaniach. U wszystkich widzę takie fajne zapięcia, a ja ich w sklepach nie widzę... Zgadzam się, zabawa przednia :)

      Usuń
  3. Aha,nowy bzik:))Świetnie Ci poszło,są śliczne jestem pod wrażeniem,teraz już nie musisz się pracą zamartwiać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest, nowy bzik! :))) Tonko, na tych dwóch czy trzech zamówieniach się skończy, jestem pewna :))) Zresztą, nie zależy mi. Musiałam zrobić dodatkowe zamówienia w kilku sklepach, bo szaleństwo koralikowe trwa i nie mogłam w jednym kupić wszystkich potrzebnych kolorów. Dobrze, że tych sklepików dość sporo. Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Śliczności :-) Podziwiam Cię :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie Ci idzie! I nie wszystkim się udaje. Mnie się nie udało:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się dwa razy nie udało, a za trzecim poszło. Duża frajda, mówię Ci! :)))

      Usuń
  6. Wiedziałam, że w końcu Ci się uda :)). Nie taki diabeł straszny, prawda? Ślicznie Ci wyszły te bransoletki. Spróbuj jeszcze koniecznie z toho 11o - wychodzą jeszcze ładniejsze (przynajmniej według mnie) i bardziej delikatne :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Frasiu. Te maleńkie koraliki troszkę mnie przerażają. Dostałam w prezencie próbkę 15o i nie sądzę, żebym dała radę. Zrobiłam kawałeczek, wyszło ładnie, ale żmudnie :)))

      Usuń
  7. Patrzę i podziwiam....ech,ja nie mam bladego pojęcia jak się takie cuda robi więc nawet nie zabieram się za to....
    Eluniu zdolna z Ciebie kobietka:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anitko, myślę, że dla osób wprawionych w szydełku nie jest to trudne. Ja na drutach robię dość luźno, więc dlatego szydełkowe oczka też były za luźne. Przy małym treningu nauczyłam się, ale troszkę paluszki bolały. Bardziej jestem zawzięta niż zdolna :) Dziękuję.

      Usuń
  8. Bransoletki super :)
    Też będę próbować, ale jestem sceptyczna.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bądź sceptyczna, tylko optymistyczna :) Trzymam kciuki za powodzenie! Pozdrawiam

      Usuń
  9. Najtrudniejszy pierwszy krok:) Podoba mi sie to co robisz,Ja mam poczucie, że ucze sie coraz wiecej, więc- do przodu, nie zniechecaj sie.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ludwiczko, ale daleko mi do Ciebie :))))

      Usuń
  10. Bransoletki są śliczne mogłam sobie na nie popatrzeć z bliska :)))czekam na kolejne :) buziaki Viola

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne....podziwiam...ja swoje pierwsze próby....zamknęłam w szafce...i udaję,że ich tam nie ma;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej nie udawaj, tylko się łap! :) Taka szydełkowa mistrzyni wręcz powinna! :))))

      Usuń
  12. Podziwiam Twoją precyzję i cierpliwość Elu:)Są piękne :)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, Krysiu, że Ci się podobają ;) Precyzja jeszcze do dopracowania :))) Pozdrawiam Cię.

      Usuń
  13. Śliczne bransoletki, a swoją drogą zazdroszczę, bo próbowałam nieraz i nic mi z tego nie wychodzi. Podziwiam talent. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  14. MAMUSIU ŚLICZNE !

    OdpowiedzUsuń
  15. Ślicznie Ci to wychodzi, czyli cierpliwość została wynagrodzona :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Elusia ale cuda wyrabiasz , a co z drutami ? Poszły w odstawkę?

    OdpowiedzUsuń
  17. No to wpadłaś! Od koralikowania nie można się oderwać. Zdjęcia nie oddają urody koralikowych robótek, ja codziennie chodzę z bransoletką na ręku. A z tymi zawieszkami mam też kłopot, bo kółeczka są słabe i zgubiłabym moją ulubioną bransoletkę.

    OdpowiedzUsuń