Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 24 listopada 2013

Się doczekałam...

Bardzo dziękuję, za wszystkie komentarze pod poprzednim postem i przepraszam, że nie odpisałam.
Zbliżająca się zima troszkę mnie przygnębia. W ramach terapii cieszę się kolorowymi motkami, piekę ciasta, robię generalne porządki w domu, albo oglądam seriale. Ciągle jednak prześladuje mnie wizja śniegu, zimna, ciemności od południa, jednym słowem mówiąc, zima mi nie leży... ;(
Powoli zapadam w sen zimowy. Gromadzę sadełko, wyciszam się.. Chyba kiedyś byłam niedźwiedziem...

Od dawna planuję zrobienie swetra, a tymczasem same malutkie dziergadełka spod drutów mi wyskakują. Doczekałam się na zdjęcia od Córki, ale troszkę mina mi zrzedła. Jest ich niewiele i czapek praktycznie nie ujrzycie...
OK, co mam , pokazuję.
Najpierw chwalę się wygranym Candy u Naszej Śmieszki Blogowej - Dominiki :)
Jestem szczęściarą, bo mam już kilka Jej udziergów. To prawdziwa Mistrzyni Szydełka!


Dziecko ucieszone
Kompletem cieszyłam się tylko przez moment, ponieważ został natychmiast przechwycony przez Starszą Córkę. Młodsza pozowała.


Dziecko frasobliwe








 Tutaj można zobaczyć kawałeczek czapki z Big Merino Dropsa  - podwójna nitka, więc jest bardzo ciepła. To jest przeróbka, bo czapka zrobiona poprzedniej zimy trochę za bardzo się rozciągnęła i pomimo noszenia, a później prucia, włóczka wyglądała idealnie, jakby wzięta z nowiutkiego motka.
 Szalik-neonówka był prezentem dla Pewnego Młodego Mężczyzny, który podobno już go nosi.

 Uwierzcie, że kolor jest bardziej jaskrawy :)
 Tutaj też, niestety, tylko fragment czapki. Tym razem po raz pierwszy wypróbowałam Andes Dropsa. Z jednego motka wyszła cieplutka puchata czapeczka. W obu zastosowałam po raz pierwszy, nowy dla mnie sposób rozpoczynania robótki, a mianowicie krzyżowe nabieranie oczek - dzięki Zdzid, która na swoim blogu pokazała filmik jak się to robi. Do tej pory z opisów gazetowych nic nie pojmowałam. Fajne to, polecam.



 A to dość niekonwencjonalny sposób prezentowania skarpetek, które zrobiłam w prezencie dla Violi, z okazji Jej imienin i urodzin. Viola już się nimi pochwaliła, więc i ja mogę pokazać :)


 I teraz już do końca będą skarpetki....
 Seledynowa Alpaka połączona z Fabelem

 I na koniec Lima różowo- bordowa. Wierzę, że kiedyś będę miała świetny obiektyw, tak świetny, że wszystkie kolory włóczek pokażę idealnie. Tutaj tak nie jest, pomimo moich starań.


 Wykończyłam je tak, żeby nie zamykać oczek tradycyjnie, więc zrobiłam 10 okrążeń oczkami prawymi w jednym kolorze, następnie jedno okrążenie oczkami lewymi i znowu 10 okrążeń oczkami prawymi. Kiedy pięknie złożyło się na pół, zdjęłam z drutów i po lewej stronie igiełką przymocowałam otwarte oczka, nie naciągając nitki zbyt mocno. Dzięki temu nic nie ciśnie i jest elastycznie.


Lewa strona wygląda tak












To wszystko na dziś. Ze skarpetkami jeszcze się nie żegnam, o nie. W kolejce czekają przynajmniej trzy pary. Co będzie ze swetrem , tego nie wie nikt. A tymczasem udaję się do mojej gawry.
Czyli - do zobaczenia wiosną!!!
....
Żartowałam! :)

Przecież 6.12.2013 idę z dziergającymi Koleżankami na spotkanie z Włóczką :)))

Bardzo jestem ciekawa tego spotkania :). Oczywiście opowiem jak było.
Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam dobrego nowego tygodnia.
Podobno śnieg ma padać ?... :(

41 komentarzy:

  1. wszystko super :)
    a zimy się nie bój - z takim zapasem skarpet nie zmarzniesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. :)
      Już tamtej zimy doświadczyłam jak są dla mnie ważne te skarpetki. Chciałabym mieć ich więcej i więcej :)

      Usuń
  2. Też nie lubię zimy i wolałabym, żeby już był marzec. Chyba w poprzednim wcieleniu też byłam niedźwiedziem ;)).
    Udziergi super! Taką czapkę, jak ta ostatnia, mam w planach na najbliższy wolny czas. Skarpety świetne. Ostatnie szczególnie wpadły mi w oko i chyba zrobię sobie podobne, bo mnam resztki włóczek granatowej i niebieskie - na całą parę żadnej z nich nie starczy, ale na takie skarpetki powinno być dosyć :).
    Też ostatnio namiętnie dziergam skarpety, tyle, że blogger się na mnie obraził i nie pokazuje na blogach mojego nowego wpisu z soboty :(. Chyba mu się moje udziergi nie podobają ;(.
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, nie ma sobotniego wpisu :( Popchnij tego bloggera jakoś, ja bardzo chcę Twoje skarpetki zobaczyć! U mnie też dzieje się tak, że na liście blogów wpisy pojawiają się nieregularnie, albo przez dwa dni nie ma żadnej aktualizacji. Nie ma takiej opcji, żeby się komuś Twoje udziergi nie podobały :))))

      Usuń
    2. Zobaczyć je można, bo ten wpis na blogu jest widoczny - trzeba tylko kliknąć na nazwę bloga, a nie posta, lub pod poprzednim postem (a raczej pod komentarzami) kliknąć "nowszy post". Blogger już od dłuższego czasu "ujawnia" moje wpisy na innych blogach z opóźnieniem, ale teraz już przegiął totalnie :(.

      Usuń
  3. Jak u Ciebie kolorowo :) Takie skarpetuchy to przydałyby się moim córkom,one wiecznie biegają na bosaka ;)
    Ja bardzo chciałam iść na to spotkanie robótkowe ,ale jak zwykle,jak coś się dzieje ciekawego to ja mam drugą zmiane w pracy :( ale mam nadzieje że spotkanie się uda :)
    POzdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu - przede wszystkim wszystkiego najlepszego z okazji imienin, jeśli dzisiaj je obchodzisz. Zresztą, jeśli nie to i tak życzenia przyjmij :) Spotkania robótkowe urządzamy regularnie z Violą , czasami z Magdą. Może byś do nas dołączyła? To są przeważnie soboty po południu aż do głębokiej nocy :))))

      Usuń
    2. Będziemy cyrklować z godzinami kolejnego spotkania, wszelkie proponowane terminy mile widziane:
      strefakreatywna.ksiaznica@gmail.com

      Pozdrawiam,
      KK.

      Usuń
    3. Dziękuje pięknie za życzenia imieninowe.Kilka razy Viola zapraszała mnie ,ale zawsze wypadało mi ˝coś˝ okropne słowo.Mam nadzieje,kiedyś przyjdzie taki dzień że mi się uda :)
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  4. Od razu widać ,że potomstwo po Matce Championce!!!! A dziergadła super!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro ja - Matka Championka,to Ty - Lekarstwo Na Chandrę :)))))

      Usuń
    2. hahahahaha...jasne;)...chyba się do Twoich wachlarzy przymierzę;)...strasznie mi się podobają...tylko nie wiem czy podołam jako szydełkowo uzależniona;)

      Usuń
    3. Przymierzaj się. Chętnie pomogę jeśli trzeba będzie. Ale dasz se rade :))))

      Usuń
    4. Ty to Miszczu jesteś..fajne te wachlarze...i świetnie rozpisane...dziś zrobiłam pierwsze 3 sztuki;)...niefortunnie wybrałam za cienka włóczkę na początek;)...ale pojęłam zasadę...dam radę!

      Usuń
  5. Kochana z tyloma skarpetami to ty nie zmarzniesz-:)))) kolorki cudne,do czapki się przymierzam....ciągle.Na ponure ciemne popołudnia i wieczory nic nie poradzę,sama mam z tym problem.Wena mnie całkiem opuściła......i dodatkowo u mnie już biało grrrr co nie poprawia mi humoru
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wahaj się względem czapki - moment i już jest :) Z weną jest tak, że przychodzi i odchodzi. To normalne. Śniegu współczuję, ale trzeba jakoś to przetrwać... Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
  6. Podobno śnieg już pada, niestety.
    Ładne masz dziewczyny, ale po takiej matce jakie by miały być!
    Udzierg imponujący - wszystko ładne, wszystko ładne, ale ja oczu nie mogę oderwać od ostatnich skarpetek (taaa, mój aparat też z każdej czerwieni potrafi zrobić wściekły pink!) - patent na niepowtarzalność prosty i genialny. I ten pomysł na górny brzeg!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj pada, pada. U nas co prawda jeszcze nie, ale dzisiaj było bardzo zimno, a z pobliskich miejscowości przyjeżdżały ośnieżone samochody. Może tej zimy wreszcie i dla siebie zrobię czapkę? Zaczynam się stawać starszą panią, to mus :) Staram się, żeby każda para skarpet była inna, stąd to zakończenie. Ale kieruję się jedną zasadą względem wszystkich - nic nie może uciskać. O! Pomyślałam, że powinnam na skarpetkach właśnie potrenować włoski sposób zamykania oczek - prawidłowo wykonane powinno być bardzo elastyczne, a u mnie ciągnie. Dzięki! :)))

      Usuń
  7. Oj tam :-) Po dzisiejszym poranku już mm nadzieję jestem zahartowana :-) Nie mogłam otworzyć samochodu... żeby pojechać do pracy ;-) Zamarzł...
    Wszystko cudowne :-) A córcia śliczna - wspaniałe zdjęcia.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamarzł? To jaka była temperatura? U nas dziś rano -2. Dziękuję, Kasiu i życzę Ci wszystkiego najlepszego imieninowego :)))

      Usuń
  8. Wow :) Ile tu udziergów! Nie nadążam! :):):) Padam na kolana przed tymi zielonymi i jasnymi skarpetkami! Cóż za połączenie kolorów! Istna magia! Jak ja zazdroszczę! Oczywiście pozytywnie :):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma czego zazdrościć, tylko drutki w łapki brać :))) Kolory same się dobierają. Alpaka połączona ze skarpetkową dają nie tylko fajny efekt, ale możliwość prania w pralce (oczywiście program do wełny) i niesamowite ciepło! Najzimniejsze stópki rozgrzewają się błyskawicznie. Nie noszę ich do butów, tylko w domu.

      Usuń
  9. Oj, jak mi brak takich skarpet na zimę, świetne są i pomysł na ich prezentację też świetny :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Chętnie obejrzę Twoją wersję :)))

      Usuń
  10. skarpetki z limy??? kurczę, mam trochę, chyba akurat na skarpetki wystarczy ;)
    świetne są!!!

    śliczne to Dziecię na zdjęciach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję bardzo! Przekazałam Dziecięciu :)
      Lima na skarpetki jest idealna! Mam już dwie pary i nawet odważyłam się wyprać w pralce i nic się nie stało. Najlepiej na jedną parę przeznaczyć ok trzech motków lub przynajmniej dwa i pół. Te różowe robiłam na drutach 2,75mm, wcześniej na 3mm.

      Usuń
  11. Znajdzie się jakieś wolne miejsce w Twojej gawrze?Też skorzystałabym ;))))
    Fantastyczne udziergi,skarpety jak zwykle rewelacyjne,szczególnie pasiaste.czapki,szalik-dziecię wygląda na zadowolone,nie dość że ładnie to jeszcze ciepło:))No i fajny prezent Szczęściaro dostałaś,chociaż właściwie to też córka :))A swoją drogą to fajne masz dziewczyny:))Ciekawe jak spotkanie wypadnie,zamieścisz chyba sprawozdanie?Żałuję,że mnie tam nie ma :((Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toneczko, serdecznie zapraszam! Moja gawra nie jest duża, ale zmieścimy się. Jest w niej pełno kartonów z włóczkami, czego więcej trzeba? Oby tylko do pracy nie musiało się wstawać. O spotkaniu w Książnicy nie wiem nic, oprócz tego co na plakacie. Magda zapisała nas z Violą. U mnie na angielskim ujawniła się dziewiarka i też ma przyjść. Zabiorę aparat i jeśli będzie zgoda, to pokażę fotki na blogu. Ja też żałuję, że jesteś tak daleko. Pozdrawiam Cię najgoręcej :))))

      Usuń
  12. Podziwiam i troszkę zazdroszczę mocy twórczej. Mną owładnęła niemoc. Skarpety cudne:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Krysiu. Niemoc potrwa chwilę i wróci. Przecież lada moment będziesz musiała bardzo dużo dziergać! :))) Pewnie już planujesz te wszystkie śliczne kocyki, buciki, czapeczki - to takie wdzięczne robótki.... Rozmarzyłam się... :)))) Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
  13. Elcia skarpetki są rewelacyjne :))) I bardzo dziękuję za nie :)) a szalik jest taki bardzo neonowy tu na zdjęciach ma taki spokojny kolorek :)) Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Violu, ale pasują? Nie zapytałam, czy z rozmiarem ucelowałam :))) Z fotografowaniem kolorów każda z nas ma problem. Trudno. Może producenci aparatów zastanowią się nad sobą wreszcie :))))

      Usuń
  14. Elu to wszystko jest cudowne ale sposób w jaki to prezentujesz sprawia ,że popadam w kompleksy. Skarpetki cudo . Nie mam kiedy zrobic dla siebie ale może w sanatorium.Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alu, dziękuję Ci bardzo, jak zwykle jesteś bardzo miła, ale te kompleksy niepotrzebne - Twoje prezentacje są przepiękne! Skarpetki, to robótka w sam raz do sanatorium, bo możesz wszędzie ze sobą ją zabrać. Alu, nawet na imprezy! Nie wiadomo jakie towarzystwo się zjedzie :))))

      Usuń
  15. Nie wiem na czym oko zawiesić Eluś. Wpadam w kompleksy p+rzez Ciebie ale bardzo, bardzo wszystko podziwiam:)
    buziaki, Marlena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marlenko, bardzo Ci dziękuję! Co Wy z tymi kompleksami? Piękny komplecik zrobiłaś. Też mam biało czarną gąsieniczkę :))) Pozdrawiam Cię.

      Usuń
  16. Wszystkie wyroby bardzo ładne. Zrobiłyście fantastyczną sesję fotograficzną. Z przyjemnością oglądam i wyroby i zdjęcia. Gratuluję wygrania candy i życzę miłego spotkania dziewiarek. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ładnie tu u Ciebie i kolorowo. czapki i szalik bardzo ładne. Mnie najbardziej urzekły wielobarwne skarpetki.
    Pozdrawiam gorąco i zapraszam do siebie
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale kolorowe cudności pokazałaś! Super!

    OdpowiedzUsuń
  19. Też tak mam. Widzę, że umiesz sobie radzić z szarugą jesienną. Piękne, kolorowe prace wykonałaś. Miło je oglądać. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  20. Się naoglądałam! Patrzenie jest zaraźliwe i chwyciłam za druty ;-)

    OdpowiedzUsuń