Zbyt wiele inspiracji w jednym projekcie nie zawsze wychodzi na zdrowie...
Kilka pomysłów chciałam zrealizować za jednym zamachem- połączenie włóczek, wzoru, fasonu, niby w porządku, ale wyszło źle.
Po pierwsze,włóczka to Bamboulene 058 oraz Soprane 058 Cheval Blanc, taki duet zgapiłam na innym blogu.
Wiedziałam, że dodatek bambusa może spowodować rozciąganie, ale liczyłam na to że moherek utrzyma wszystko w ryzach.
Po drugie, bardzo chciałam użyć mój ulubiony wzór w sweterku, a nie tylko w szalach.
Po trzecie, fason który wypatrzyłam, nakazywał wykonanie rękawów wszywanych, klasycznych, a z tym u mnie na bakier.
Po czwarte, druty- nr 6mm
Ale... spróbowałam, tak? Na pierwszy rzut oka powiecie, że wszystko dobrze...
Jednak nie.
Kawa na ławę:
Rozciągnął się niesamowicie! Rękawy nie do opanowania, robiłam dwa razy...
Przody smętnie zwisające, tył sterczący. Mam wrażenie, że bambus rośnie nawet w motku!
Może błędem było wybranie wzoru ażurowego?
Wmontowałam w plisę gumeczkę podtrzymującą, ale było ją widać, więc zastąpiłam to nitką moherkową, ale nie było elastyczne. Uhhh...
Postanowiłam skrócić go od dołu... kolejny wieczór zmarnowany, bo wyprofilowane wcięcie w talii zdefasonowało się. Żenada...
Dodatkowo, to model bez guzików, więc nieustająca walka ze swetrem, żeby nie było widać niedociągnięć, nie uśmiechała mi się. To, co widzicie na zdjęciach, to zwykły pic...
Oszustwo fotografa! :-)))))
Sprułam go.
Co takiego mogłam zrobić, żeby rozciąganie mi nie przeszkadzało?
Oczywiście, poncho!
To fioletowe, które wymęczyłam z Magica, nosi moja koleżanka, więc tym bardziej.
Postanowiłam już nie świrować z pomysłami. Klasyka, klasyka... I niech się rozciąga ile chce!
Zamieniłam druty z 6mm na 5,5mm. Robiłam od góry, nabrałam 80 oczek na golf, później dodawałam oczka w co drugim okrążeniu 12 razy na ramionach i po każdej stronie wzoru warkoczowego.
Zakończyłam gdy było ok.330 oczek. Zużyłam ok.8 motków bambuska i 3 motki moherku.
Moher trochę stracił na puszystości, ale ogólnie układa się ładnie, poncho jest ciepłe i mam nadzieję, że będzie wygodne w noszeniu. Tym razem zdjęcia już bez naginania faktów ;-).
Pozdrawiam bardzo gorąco i życzę samych udanych prac. A jeśli coś się nie uda.... to nic, prawda?
ja dziś też miałam dzień pod znakiem prucia - cóż tak się zdarza
OdpowiedzUsuńna sweterków mankamentów widać nie było, a ponczo wyszło przepiękne az zazdrość ściska
więc pozwolę sobie zgapić
pozdrawiam
Dziękuję bardzo. Zgapiaj ile wlezie! :-) Na pytania odpowiem, gdyby były...
Usuńponczo jest śliczne :)) i przyda Ci się w te zimowe poranki :))
OdpowiedzUsuńElu dobrze że piszesz o bambusie że się rozciąga, mam jakieś moteczki w szafie i pewnie coś z nich wymodzę tylko niewiem kiedy :)) buziaki
Myślę, że to tylko kwestia dobrego dopasowania wzoru i niezbyt grubych drutów,
UsuńPołączenie włóczek fantastyczne, na zdjęciach, szczególnie tego poncho włóczka prezentuje się bardzo elegancko.
OdpowiedzUsuńSweterek też był uroczy! Szkoda,że jest tylko wspomnieniem.
OdpowiedzUsuńCudne to ponczo!
OdpowiedzUsuńekhm, ja sprułam.../studentka
OdpowiedzUsuńMoja droga koleżanko - dobrze, że sprułaś. Leżałby w szafie i zajmował miejsce, a tak ponosisz i możesz zrobić coś innego :)))
OdpowiedzUsuńŻARTY NA BOK. Sweterek był ładny, ale to Ty widziałaś niedociągnięcia. Ponczo jest cudowne. Chyba sobie takie machnę na wiosnę, pozdrawiam :)
Ponczo wyszło przepięknie,nie ma co żałować sweterka.To pewnie i tak nie pierwsze i nie ostatnie prucie-jak znam dziewiarskie zwyczaje ;)Bambus jest fajny ale ciągnie się toto jak z gumy,mam na składzie taki jeden i kombinuję co by z niego zrobić żeby mogło się bezkarnie wyciągać.
OdpowiedzUsuńDziękuję za pochwały i powiem, że dzisiaj przetestowałam poncho w pracy. Sprawdziło się fantastycznie! Fajnie się układa, jest lejące i ciepłe. Tutaj bambus się sprawdził. Mam jeszcze kilka motków cieniutkiego bambuska... poleży do lata, do lata, do lata... la la la...:-))))
OdpowiedzUsuńPonczo wyszło rewelacyjne, może kiedyś coś podobnego uda mi się zrobić.
OdpowiedzUsuńNa pewno się uda, bo tu nie ma co się nie udać :-)
OdpowiedzUsuńWspaniałe poncho!!! Może dobrze że sprułaś jak Ci się nie podobało, po co miało by zalegać w szafie :)
OdpowiedzUsuńJa jestem lajkonik jeszcze w drutowaniu i czy mogłabym prosić o bardziej łopatologiczny opis robienia? (szczególnie tego dodawania oczek:) Z góry wielkie wielkie dzięki :)
Chętnie Ci to wyjaśnię, tylko nie wiem czy potrafię :-)
UsuńJakie ładne to poncho, dzięki, że podałaś wzór ,bo od dawna za mną "chodzi". Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń