Ja również poszłam w zielone. Właściwie zielono-niebiesko-żółte, ale ogólne wrażenie jest zielone (na zdjęciach bardziej niebieskie, ale wiadomo, zdjęcia czasem kłamią :)))
Sprułam pewną kamizelkę, która chociaż zrobiona dość starannie, okazała się jednak za wąska (myślałam, że będzie dobra, a nie miałam więcej włóczki). Żal było patrzeć, jak wisi smętnie.
Już wcześniej planowałam, że to zrobię, więc zaopatrzyłam się w dodatkowe motki, tylko nie miałam pomysłu. Stwierdziłam więc, że skoro nowego pomysłu nie mam, to skorzystam z dawnego :)
Zależało mi głównie na tym, żeby spróbować nowego dla mnie sposobu wykonania swetra z plisą idącą od tyłu, poprzez ramiona aż do dołu. Polega to na tym, że robótkę rozpoczynamy od wykonania rzeczonej plisy w dwie strony na szerokość ramion, a później nabieramy oczka na dolnym jej brzegu i wraz z oczkami plisy wykonujemy sukcesywnie raglan, a następnie korpus i tak do końca, do wymaganej długości.
Początek wygląda tak:
kiedy zbliżałam się do końca, zaczęłam obmyślać sposób zakończenia oczek taki, żeby było wystarczająco elastycznie, ale bez "falbanki". Przyszło mi do głowy fajne rozwiązanie, żeby zakręcić plisą na dół z obu stron i zakończyć robótkę na środku tyłu. Wyglądało to tak - na rogu zastosowałam rzędy skrócone (jak w skarpetce) a później łączyłam plisę z oczkami korpusu jak w entrelaku.
Widok w innym świetle, tutaj kolory są najbardziej zbliżone do rzeczywistych
I po lewej stronie.
Sam pomysł jest dobry, jednak tylko do włóczki jednokolorowej. Sprułam to, bo było zbyt dużo "atrakcji". Ażurek w prawo, w lewo, kolor wzdłuż, w poprzek - nie wyglądało dobrze.
W rezultacie zakończyłam motywem ażurowym prosto z maleńkim ściągaczem potrzebnym do włoskiego sposobu zamykania oczek.
A ogólnie wygląda tak:
Zrobiłam też pamiątkowe zdjęcie włóczce.
Niestety nie wiem dokładnie ile jej zużyłam. (chyba 4 motki Regii) Robiłam na drutach 3,5mm
A tak wyglądała spruta kamizelka :)))
A to polowanie na wiosnę z moich rowerowych wypraw
Jeszcze z ostatnich dni kwietniowych
A to aktualne- piękne, prawda? :)))
Te ostatnie azalie, posadzone moją ręką :))))
Oprócz wypraw rowerowych, dołączyłam do mojej aktywności slow jogging. To po prostu bieganie bez zadyszki, a mięśnie pracują jak w normalnym szybkim bieganiu. Przed laty dużo biegałam, uwielbiałam to, ale zaczęły mnie boleć kolana, dlatego przesiadłam się na rower. Przy slow joggingu poza zakwasami na początku, nic mi nie dolega.
A w dodatku mam za płotem stadion z bieżnią o wymiarach olimpijskich - po południu jestem jedynym użytkownikiem. Super, nie? :)))
Może ktoś się do mnie przyłączy? Zapraszam.
Miłej wiosny!!!! Pozdrawiam.
Och...zachwycająca plisa...wykonanie perfekcyjne!!!! Idę stąd bo zacznę się ślinić i nachlapię na klawiaturę;)
OdpowiedzUsuńNie no, daj spokój, aż tak? :)))))
UsuńDziś zawitałam na Twój blog. Już dodałam go do swojego czytnika.
OdpowiedzUsuńPięknie wykończony ten sweterek. Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Bardzo się cieszę, że do mnie zajrzałaś :) Zapraszam. Również zajrzałam do Ciebie. Jakie piękne zdjęcia! Będę stałym zaglądaczem :)))) Pozdrawiam serdecznie.
Usuńskupię się na naturze :) piękne barwy!!! za płotem masz stadion z bieżnią o wymiarach olimpijskich.... gdzie Ty mieszkasz? :)
OdpowiedzUsuńMieszkam blisko stadionu :))))
Usuń:D :D :D: D :D
UsuńDo czego innego to bym się przyłączyła ale bieganie.....:)))Sweterek wyszedł tak cudnie jak się zapowiadał,naprawdę fajny ten sposób z plisą.Azalie przepiękne,mlecze też:))
OdpowiedzUsuńTonko, ale to jest takie bieganie, że można gadać w trakcie :)))
UsuńTak, ten sposób z plisą bardzo mi pasuje. W rezultacie nie zrobiłam na brzegu oczek rakowych tylko obrobiłam i-cordem samym moherkiem i jest dobrze. Boki nie zwisają. Nosiłam go już i sprawuje się dobrze. Następny chciałabym zrobić tak, żeby połączyć dwa sposoby - ten z plisą i rękawy nie raglanem tylko contiguous'em czyli klasyczny rękaw. Jeśli to mi się uda, to będę z siebie dumna :)))) Pozdrawiam Cię serdecznie. Jeszcze urlopujesz?
Nie ,od niedzieli jestem w pracy :(
UsuńCzy można zazdrościć wszystkiego po kolei, czyli cudnego sweterka, pięknej natury i pogody oraz stadionu? Opis wykonania sweterka spróbuję wykorzystać do zrobienia sukienki, przy której kombinowałam, jak zrobić plisę i będę chyba pruła, bo doznałam wreszcie olśnienia co robiłam źle. Podziwiam umiejętności i to z przyjemnością:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Ten stadion to naprawdę wygoda. Mogę iść pobiegać nawet wieczorem, bo po pierwsze -jest ochrona,a po drugie- jako takie oświetlenie. Jeszcze do niedawna była dziura w płocie i miałam jeszcze bliżej, ale ostatnio ją załatali i muszę się kawałeczek pofatygować. Jednak po drodze mam sklep, gdzie zaopatruję się w ulubione batoniki aby uzupełnić stracone kalorie :))))) Gdybyś miała jakieś pytania względem swetra, bo nie wiem czy dość wystarczająco wytłumaczyłam, to śmiało. Pozdrawiam :)
UsuńCudowny sweterek :-) Świetny pomysł na plisę - ślicznie zdobi całość. Bardzo mi się podoba :-) Chociaż spruta kamizelka również... ;-)
OdpowiedzUsuńZdjęcia przyrody cudowne.
Slow jogging - genialny pomysł - koniecznie muszę wypróbować go w lesie.
Pozdrawiam serdecznie.
P.s.
A w niedzielę byłam w termach w Cieplicach ;-)
Byłaś w Termach, no proszę, a ja jeszcze nie! :) I jak Ci się podobało, Kasiu? Szkoda, że nie wiedziałam, przybyłabym z bukietem bzu :))))
UsuńO slow joggingu usłyszałam w Dzień Dobry TVN, był wywiad z Japończykiem, który to rozpowszechnia po świecie. Podobno schudł 10kg w trzy miesiące bez specjalnie drastycznych ograniczeń w posiłkach i dalej chudnie - teraz już 15kg. Wystarczy biegać od 30-60 minut dziennie. Nie liczy się dystans,chodzi o to, żeby trening sprawiał przyjemność. Ja się czuję świetnie! Polecam.
Podobało mi się :-) Szczególnie basen zewnętrzny w którym leżałam i się opalałam ;-) Jak zawiał zimny wiaterek to chowałam się pod wodą...
UsuńŚwietne sauny.
Koniecznie musisz spróbować.
Pozdrawiam serdecznie.
No proszę! A ja byłam taka ciekawa tej regii ręcznie farbowanej, jak ona wychodzi w dzierganiu! Muszę się poprzyglądać :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam gdzieś ostatnio o "slow joggingu"... U mnie ciągle wygrywa rower, za leniwa chyba jestem nawet na ten "slow"... ;)
Bardzo lubię tę włóczkę, a szczególnie tę wersję kolorystyczną. Mam już z niej moją pierwszą chustę entrelakową. Później była kamizelka, no a teraz sweter. To jest włóczka na skarpetki, ale dla mnie jest zbyt cienka, nie zrobiłabym z niej skarpetek. Myślę jeszcze o szalu, ale nie tak prędko :))))
UsuńBieganie daje rowerzystom lepszą formę. Nie wiem w jakim rejonie mieszkasz, ale u mnie, gdzie jest dużo podjazdów, mocne nogi są potrzebne. Biegam od niedawna, a już odczuwam różnicę. Wczoraj podjechałam pod górę, której przed bieganiem nie pokonałam. Poza tym, nie wiem czy wiesz, ale bieganie uzależnia ;)))) Pozdrawiam.
Piękne detale, cudny sweterek. Czasem naprawdę warto spruć wcześniejsze dzieło.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Pruję bez żalu. Nawet lepiej się czuję, gdy coś spruję, niż gdy brnę w robótkę która mi "nie leży". Zbyt wiele razy się przekonałam, że cud nie nastąpi :))))
UsuńChętnie bym się przyłączyła, ale trochę daleko. Elu...sweterek jest piękny. Jesteś mistrzynią. To bardzo skomplikowane, co opisujesz. Azalie cudowne. Miałam ich kilka u siebie, ale w ubiegłym roku tak je szczerze nawoziłam, że wszystkie
OdpowiedzUsuńspaliłam:((( Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję, Krysiu. Też żałuję, że dzieli nas taka duża odległość - zresztą nie po raz pierwszy :)))) Starałam się opisać ten sposób dość czytelnie, chociaż nie jest to łatwe :))) Najlepiej spróbować ze zdjęcia. Ja tak robiłam. Trzeba tylko zmierzyć szerokość tyłu i dopasować długość plisy. Później już jest łatwo :)))) Moje azalie też ucierpiały, ale nie z nadmiaru pielęgnacji, tylko przeciwnie - nie zabezpieczyłam ich na zimę i częściowo zostały poobgryzane przez sarny, a częściowo przemarzły (chyba), nie zakwitły, ani nawet nie wypuściły listków. Miałam piękne, takie bordowe i żółte i fuksjowe. Pozdrawiam Cię :)))
UsuńBardzo fajny sweter i strasznie pomysłowe wykończenia :) Ze swetrem robionym od plisy zetknęłam się przy wzorze Harvest, według którego ostatnio robiłam kardigan. Ciekawy sposób, choć musiałabym trochę poćwiczyć żeby poczuć się z nim pewnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Ja też potraktowałam ten projekt jako testowy. Będę go dopracowywać. Mam zamiar powtórzyć go przy następnej robótce, gdzie chcę połączyć dwie nowe dla mnie metody. To będzie prawdziwe wyzwanie. Aż się nie mogę doczekać kiedy zacznę :))))
UsuńKusisz mnie tym sweterkiem. A mam jeszcze trochę zobowiązań. Tobie wyszedł jak zwykle perfekcyjnie , idealnie i cudownie . Elusiu jest fantastyczny.
OdpowiedzUsuńAlu, bardzo czekam na Twój sweterek. Bardzo bardzo! :)))
UsuńOch-zachwycający. Kusisz na taki-czy podołam? Wykonany doskonale.
OdpowiedzUsuńPiękne kolory, włóczka doskonała. Piękne są Twoje kwiaty. Podziwiam Twoją aktywność fizyczną. Pozdrawiam cieplutko :)
Dziękuję bardzo! Jestem pewna, że podołasz, skoro ja podołałam :) Pierwsza próba była nieudana, bo nabrałam za mało oczek na plecy. Plisa musi być na tyle długa, żeby oczka swobodnie rozłożyły się na plecy i ramiona. W moim przypadku 40 oczek na plecy i ok 12-15 na ramiona (teraz nie sprawdzę, ale później skoryguję jeśli się pomyliłam. Moja aktywność wynika z silnej potrzeby obcowania z naturą. Siłownia, klub fitness -tylko zimą i to bez entuzjazmu. Siedzenie nad robótkami otoczyło mnie oponką tłuszczu. Trzeba coś z tym zrobić :)))) Pozdrawiam.
UsuńŚlicznie Ci wyszedł ten sweter, a plisa jest piękną ozdobą! Też mam w planach sweter robiony tym sposobem, tylko kiedy ja się za to zabiorę? Plany mam bardzo ambitne, gorzej z czasem i realizacją :)).
OdpowiedzUsuńFajny jest ten sposób, warto spróbować. Już mnie korci, żeby w bawełnianym tak spróbować, ale nie mogę się zdecydować na wzór i pruję co chwilę. To prawda, realizacja planów czasami jest trudna z wielu względów... :)))
UsuńWitam, ślinię się od dawna patrząc na Twoje dzieła :-) Zawsze perfekcyjne ! Gratuluję! Mogłabyś zdradzić ile oczek nabrałaś i jak je podzieliłaś ? Ten śliczny ażurek to tzw.pawie oczka ? Pozdrawiam, Ela.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Ten ażurowy wzór to pewnie jakaś odmiana pawich oczek, bo robi się troszkę inaczej -1.rząd: 4 oczka razem na prawo ale ułożone na prawo (czyli wkłuwamy się od czwartego oczka), narzut,oczko prawe;n.,op;n.,op;n.,op;n.,op;n.;4 oczka razem na prawo normalnie, czyli ułożą się w lewo. 2.rz oczka lewe; 3.rz. oczka prawe; 4 rz. oczka lewe. Powtarzać te 4 rzędy. Przy następnym swetrze (a już się planuje) postaram się dokładniej napisać co i jak :) Pozdrawiam Cię, Elu.
UsuńDziękuję Ci bardzo :-), pozdrawiam, Ela.
UsuńJeju jak pięknie!!! Czy przy następnym sweterku możesz zrobić fotorelację co i jak po kolei robisz. Wiem, że to pracochłonna prośba, ale ja tak bardzo chcę poprawić swoje drutowe wyczyny. Ja po prostu teraz wstydzę się moich robótek. I przyłączam się do pytań Eli, mojej poprzedniczki.
OdpowiedzUsuńZawstydzona Anna ;-)
Przesadziłaś mocno, droga Anno :))) Twoje robótki są piękne! Postaram się przy najbliższej okazji pokazać więcej. Jeśli mi się robótka uda, he he ;)))
UsuńCiekawy sposób ( z tą plisą) wykonania swetra; - muszę kiedyś i ja takim sposobem spróbować. Super Ci wyszedł ten sweterek.
OdpowiedzUsuńOo, u Ciebie też pięknie azalie kwitną.
Pozdrawiam wiosennie Dorota
Dziękuję, Dorotko. Sposób dobry, bo cały sweter jest od razu gotowy. Nie trzeba się niczym już martwić, tylko nosić. Może nawet być bez guzików, jak ktoś lubi. Azalie są takie piękne, uwielbiam je! Czasami jedziemy w maju do arboretum w Wojsławicach, tam to jest dopiero azaliowo-rododendrowo-magnoliowa uczta!!!! :)))
Usuń