No cóż...zdarzyło się coś, co u mnie czasem, niestety się zdarza...kolor okazał się inny niż ten widziany w komputerze. Ja widziałam piękny perłowy popielaty, a trzymałam w dłoni brudny biały, szarzyznę jakąś...
Mina mi zrzedła, bo włóczka nie jest tania, a w głowie już mi się rysował pomysł na sweter. Miałam wyrzuty sumienia, że wybrałam akurat taki kolor, gdy oferta była dość bogata.
Z pomocą przyszedł mi inny sklepik, który w prezencie urodzinowym proponuje swoim klientkom wyjątkowy rabacik ;). Skorzystałam i szybko dokupiłam kilka motków, które miały odwrócić uwagę od koloru wiodącego. Oprócz niebieskiego, ostatnio znowu podoba mi się zieleń i poszłam w tym kierunku.
Nitka jest bardzo cieniutka, więc przy moim luźnym dzierganiu potrzebne były odpowiednie druty. Najcieńsze jakie mam, to 2,75mm. Dotychczas używałam ich tylko do skarpetek. Trochę przerażała mnie taka dłubanina. Jednak korzystając z dużej ilości czasu, jaką mam ostatnio, postanowiłam zrealizować właśnie ten projekcik.
Dużo zdjęć! :)))
Po raz pierwszy zastosowałam "szerokie ramię" czyli aż 16 oczek zamiast dwóch czy czterech, jak najczęściej się stosuje w metodzie "contiguous" |
Będąc w 3/4 główki rękawa dodawałam oczka po stronie korpusu i rękawa (jak w raglanie), a nie tylko po stronie rękawa, żeby uzyskać dodatkowy "luz" dla ręki |
Włóczka nie jest zbyt elastyczna, więc żeby zapobiec brzydkiemu rozciągnięciu dołu po dłuższym siedzeniu, rozdzieliłam go na dwie części. Może będzie tam mały guziczek? |
Z tego samego powodu zastosowałam (mój ulubiony) włoski sposób zakończenia oczek. |
Próbowałam również nauczyć się zmiany kolorów bez "schodka", ale jakoś mi to nie szło. Tutaj widać jak bardzo :))) |
I żeby było inaczej niż zwykle, zrobiłam małą pliskę na cztery guziczki | (chyba będą drewniane) |
Z rękami w kieszeni... |
Rękaw zakończony zwyczajnie, żeby mógł się swobodnie rolować w zależności od potrzeb.
No i przedostatnie już zdjęcie, widok z tyłu...Zgodnie z opisem na stronie sklepu, włóczka po praniu staje się bardziej miękka i rozpulchnia się, nie jest taka sznurkowata. Jak będzie z kąśliwością, to się dopiero okaże. Jest lekko szorstka.
Ogólnie mówiąc, podoba mi się, nawet ten szary kolor. I z całą pewnością wrócę do tej wełenki....kiedyś...
A teraz zabieram się za kolejny rozgrzebany sweterek...a właściwie swetrzysko...
Muszę jeszcze czapkę zrobić w ramach pewnej czapkowej akcji, do której się zapisałam...jakoś tak z rozpędu... Zobaczymy co z tego wyniknie...
Życzę Wam miłego nowego tygodnia, dużo słońca i wielu dzierganych chwil :)))
Ale z Ciebie perfekcyjna Pani dziergająca. Jeśli kiedyś spróbuję tej metody to też wystartuję z większą ilością oczek na ramionach. Wydaje mi się, że tak jest odrobinę lepiej. U Ciebie zawsze można liczyć na dobre i długie cmokanie i obślinianie się. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
To ja dziękuję! :) Z tą perfekcją nie przesadzajmy, zawsze można się do czegoś przyczepić :) Zdecydowanie polecam więcej oczek na ramieniu. Daje nam to też możliwość zastosowania jakiegoś ciekawego wzoru wzdłuż rękawa. Tak zamierzam zrobić przy następnym swetrze. Pozdrawiam :)
UsuńSweterek bardzo mi się podoba chociaż nie za bardzo jestem przekonana do głównego koloru😊 zdecydowanie pochwalam kolorowe paski😊 pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, Basiu. Z tym szarym kolorem różnie bywa. Okazało się, że mojemu mężowi bardzo się podoba, chociaż on z reguły nie wyraża opinii o moich włóczkach ;) Paseczki ostatnio pojawiły się dość masowo. To dobrze, bo można wykorzystać resztki. Pozdrawiam Cię.
UsuńRewelacyjny sweterek :-) Śliczne kolory.
OdpowiedzUsuńNiestety takie są uroki kupowania przez internet - sama zawsze mam niespodziankę. Ostatnio kupiłam drogą wełnę z myślą, że będzie to piękny turkus bardziej niebieski jednak. A dostałam zieleń... nie lubię zieleni :-)))
Pozdrawiam serdecznie.
No to mnie, Kasiu, rozumiesz. Takich kolorystycznych wpadek już kilka zaliczyłam... Naprawdę nie wiem co mnie wtedy podkusiło...
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Brak mi słów i nie będę się powtarzać - cudowny. Kolor idealny a paseczki są urocze.Pozdrawiam Cię Eluś i dziękuję za motywowanie mnie do pracy dla siebie.
OdpowiedzUsuńAlusiu, dziękuję bardzo! Tak mnie zawsze chwalisz, że aż się rumienię :) Cieszę się, że współpracujemy, możemy sobie nawzajem coś poradzić, wspieramy się, to ważne... Pozdrawiam Cię!
UsuńElu,Ty jesteś perfekcjonistką:) a ja pełna podziwu dla Twojej pracy:) Zdrowiej szybciutko :) i dziergaj, dziergaj, czekam na swetrzysko:) Serdeczności :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Krysiu :) Cieszę się, że Ci się podoba. Może już pojutrze zdejmą mi gips. Chyba będę fruwać z radości :) Pozdrawiam Cię cieplutko.
UsuńŚliczny sweterek , fajna kombinacja tych paseczków:) mnie ta wełna z jedwabiem sfilcowała się pod paszkami, ale może ja za dużo macham rękami:)) tak że mój sweter poszedł do recyklingu, pozdr
OdpowiedzUsuńO to cenna wiadomość, z tym filcowaniem. Postaram się nie machać :) Zresztą, gdybym robiła jeszcze jeden - a pewnie tak będzie, bo nie zużyłam całej włóczki - to zrobię raglan. Pozdrawiam Cię.
UsuńSweterek wyszedł fantastyczny i wszystko mi się w nim podoba i kolor i paseczki i szczególnie staranne wykonanie-super!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam mila
Dziękuję Milu, za te miłe słowa :)))) Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńBardzo subtelny i delikatny- kobiecy, ale nie przesłodzony- cudny! A Ty jesteś Królowa drutów Kochana!
OdpowiedzUsuńDominiko, on właśnie miał być taki bardziej sportowy w stylu, do dżinsów. Ja nie jestem zbyt elegancka... a już na pewno królowa! :))) Ale dziękuję, dziękuję :)))
UsuńBardzo ładny sweterek. Zainteresowały mnie Twoje rozwiązania "techniczne".
OdpowiedzUsuńDziękuję. Gdyby coś Cię szczególnie interesowało, to śmiało, pytaj.
UsuńCudny jest ten sweter!!! Baaardzo mi się podoba. No i ta perfekcja w wykonaniu! Jak to jest, że ile razy ujrzę jakiś sweter u Ciebie, to zaraz chciałabym podobny? :))
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie zamykałam oczek metodą włoską, ale w najbliższym czasie będę się tego uczyła, bo sweter, który akurat dziergam, właśnie w ten sposób ma mieć zamykane oczka na ściągaczu. Mam nadzieję, że sobie z tym poradzę, bo bardzo podoba mi się efekt końcowy takiego zamykania oczek :).
No to teraz czekam na czapkę :)). Serdeczności :)).
No ja mam dokładnie tak samo względem Twoich sweterków i nie tylko sweterków :))) Może kiedyś umówimy się na jakiś wspólny projekt, to lżej będzie :)))
UsuńWłoska metoda kiedyś mi nie wychodziła, bo wszystko zależy od tego, jak są ułożone oczka na drucie. Kursy na Youtube były w stylu angielskim, ja robię tradycyjnie, więc nie miałam tego ładnego "wałeczka" z oczek. Próbowałam nawet zrobić ostatnie rzędy po angielsku, ale za czorta mi się to nie udawało. Dopiero metodą prób i błędów pokonałam trudności. Teraz nie wyobrażam sobie, żebym inaczej kończyła.
Życzę Ci powodzenia :)
Uczyłam się na tym: https://www.youtube.com/watch?v=7WovNm2K5ig
Czapka niebawem, mam już coś zaplanowane.
Dzięki za linka - dzisiaj wieczorem będę próbować :). Ja też lewe oczka przerabiam "po heretycku", ale tym razem ostatni rządek przerobiłam "książkowo" więc powinno być łatwiej :). Zobaczymy - może też polubię ten sposób :))
UsuńUda się, jestem pewna! :)
UsuńUff, udało się!!! Namachałam się igłą za wszystkie czasy, ale efekt wart jest tego :)).
UsuńA mi ten kolor bardzo się podoba, tak samo pozostałe, bardzo lubię takie "surowe" włóczki, nie mogę wejść na stronę aspen yarn, więc nie wiem co to za nitka, no i jakie równiutkie oczka!
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam Cię :)
OdpowiedzUsuńWłóczka to HOLST GARN - SAMARKAND kolor platinum. Mieszanka wełny i jedwabiu. Tak, też lubię takie włóczki. Jedwabne nopki mają swój urok.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplement, przy tej włóczce ciężko o równe oczka :)
Jak Ty to robisz,że Ci wychodzą takie idealne sweterki?No żeby człowiek pękł to nie ma się do czego przyczepić ;)Mnie się ten kolor Holsta podoba.Przymierzałam się do tej włóczki mając na myśli tę ewentualną sukienkę ale chwilowo odpuściłam.I włóczkę,i sukienkę:))Pozdrowionka:))
OdpowiedzUsuńDziękuję, Tonko, ale jestem przekonana, że zawsze można się do czegoś przyczepić, jaki to problem? :))) Włóczka jest fajna, ciekawa odskocznia od tradycyjnych mięciuchnych motków. Pasuje do swetrów Jareda Flooda, który swoje dzierga z amerykańskiej wełny, tutaj chyba niedostępnej. Mam nawet jeden model na oku :). Moim zdaniem na sukienkę się nie bardzo nadaje, bo chyba będzie worek na pupie... Pozdrawiam Cię gorąco! :)
UsuńWSZYSTKO mi siępodoba w tym sweterku:i kolory,i krój i pęknięcia u dołu ,i rękawów wykończenie.Piękny jest i aż nabrałam ochoty na podobny.Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńOjej, ale miło mi to czytać. Dziękuję bardzo! Zapraszam do skopiowania. Nie robię notatek w trakcie pracy, ale gdybyś miała jakieś pytania, to zapraszam. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńKolejny perfekcyjny sweterek,perfekcyjnej Eli:)))
OdpowiedzUsuńCholera czy Ty musisz tak wszystko dopracowywać w najmniejszym szczególe....bo aż mnie zazdrość zżera że masz tyle cierpliwości:)
Śliczny!
Pozdrawiam
Kochana jesteś :)))))
UsuńRzeczywiście, w sklepie był na zdjęciu jasnopopielaty. Ale, jak widać, nie ma tego złego... Bardzo ładnie mu z tymi dodanymi kolorkami! I ta precyzja...
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba. Prosty, bardzo elegancki i perfekcyjnie wykonany:) Zadziałał też na mnie mobilizująco, żeby popchnąć dalej sweter, który mam na drutach.
OdpowiedzUsuńA co do zakupów przez internet - też miałam taki przypadek i teraz mam świadomość, że kolor rzeczywistości może się okazać inny. Zawsze można spakować i odesłać, ale przeważnie macha się ręką... i dzierga.
Pozdrawiam:)
Piękny sweterek, bardzo ciekawy dobór kolorów paseczków, dla mnie nieco zaskakujący, ale też zaskakująco bardzo mi się podoba :))) Czasem trzeba zobaczyć u kogoś, żeby się do pewnych połączeń przekonać :)). No i podziwiam za precyzję wykonania i te drobne drutki :)
OdpowiedzUsuńKapitalny sweterek, ładna kolorystyka, swobodne rękawy, będzie wygodny w noszeniu, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhere is all of it to9 be Online Embroidery Digitizing for it to all for it itno be here for it to for now on all of it
OdpowiedzUsuń