Zaczął się 2012 rok, a ja jeszcze z poprzedniego mam zaległości. Obiecałam pokazać jaką wspaniałą niespodziankę otrzymałam przed świętami. To cudowne uczucie, dostać coś niespodziewanego i widząc nadawcę, otwierać paczkę przeczuwając co jest w środku i móc wziąć do ręki to COŚ, co widziało się tylko na zdjęciu, a wzbudzało zachwyt i ... nie wiem czy się przyznać... obudziła się we mnie drzemiąca dziewczynka, o istnieniu której nie miałam pojęcia. Wyszło mi przydługie zdanie, wiem i w dodatku pisałam je na wdechu :-).
Spoko, nic mi się nie jest!
No więc MAM JE! I to aż dwa. Pragnę uściskać Mistrzynię od Aniołów i jeszcze raz podziękować.
Nie macie pojęcia jak wszyscy mi ich zazdroszczą.
Oto ONE:
Są mięciutkie i dzwonią dzwoneczkami u czapek i w ogóle... bawię się nimi :-)
W grudniu nie udziergałam zbyt wiele, ale jednak coś.
Powstał kolejny szal z udziałem mojego ulubionego wzoru.
4 całe motki czerwonej karismy Dropsa. Wełna miękka i miła.
Kolor jest ciemniejszy niż na zdjęciach. W dodatku, skuszona wczorajszą piękną pogodą, polazłam w szuwary i kolor oświetlony słońcem nie mógł być realny. Kilka ujęć w domu, jednak i tak to nie to. Modelki nie zabrałam, ale drzewa zgodziły się na sesję.
Za darmo ;-)
Tak lubię ten wzór, że zapragnęłam zrobić nim cały sweter... Okazało się, że nie pierwsza na to wpadłam... Ale i tak zrobię.
Dokończyłam też, wcześniej rozpoczęty wielgaśny motek verdi Dropsa. Polecam tę wełnę każdemu.
Mam alergię na moher, ale przy tym nic mi się nie działo.
Miękkość, lekkość i puszystość. Dla przypomnienia załączam zdjęcie chusty, którą rozpoczęłam motek- czyli mój pierwszy entrelac, później zrobiłam otulacz (to miała być ochrona przed mrozami - gdzie one są?!), a z reszty powstała chusta z małym ażurkiem.
I to wszystko. Dzisiejszy świąteczny wieczór poświęciłam na dokończenie szalo-kapturka dla córki.
Jak się uda, to pokażę.
Bardzo dziękuję za zaglądanie tutaj i komentarze i życzenia. Pozdrawiam serdecznie.
jaki cudny jest ten czerwony szaliczek:) jakąś manie mam ostatnio na czerwony....
OdpowiedzUsuńi otulacz mgiełeczka śliczny :)) a Anioły są cudne :)) niech się Tobą dobrze opiekują :))
Niech się opiekują :) Zdjęcia w lesie - rewelacja.Następny nieodkryty do tej pory talent. Jeszcze raz wszystkiego co najlepsze na ten Nowy Rok !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Ja się z nimi nie rozstaję - siedziały już u mnie w pracy na biurku, na parapecie okna przy moim łóżku, na szafce przy telewizorze... Nosze je za sobą jak kotka kocięta :-))))
OdpowiedzUsuńSpędziłam trochę czasu u Ciebie i chyba rozgoszczę się na dłużej :))Fajny blog,fajne robótki ale szczególnie zauroczyły mnie te włóczkowe obrazy,po prostu rewelacja!I Ty piszesz ,że to brat ma talent...:)Dziekuje za życzenia i również życzę Ci dobrego roku :)
OdpowiedzUsuń