Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 1 stycznia 2012

Zeszłorocznie

Zaczął się 2012 rok, a ja jeszcze z poprzedniego mam zaległości. Obiecałam pokazać jaką wspaniałą niespodziankę otrzymałam przed świętami. To cudowne uczucie, dostać coś niespodziewanego i widząc nadawcę, otwierać paczkę przeczuwając co jest w środku i móc wziąć do ręki to COŚ, co widziało się tylko na zdjęciu, a wzbudzało zachwyt i ... nie wiem czy się przyznać... obudziła się we mnie drzemiąca dziewczynka, o istnieniu której nie miałam pojęcia. Wyszło mi przydługie zdanie, wiem i w dodatku pisałam je na wdechu :-). 
Spoko, nic mi się nie jest! 
No więc MAM JE! I to aż dwa. Pragnę uściskać Mistrzynię od Aniołów i jeszcze raz podziękować. 
Nie macie pojęcia jak wszyscy mi ich zazdroszczą.
Oto ONE:






Są mięciutkie i dzwonią dzwoneczkami u czapek i w ogóle... bawię się nimi :-)




W grudniu nie udziergałam zbyt wiele, ale jednak coś. 
Powstał kolejny szal z udziałem mojego ulubionego wzoru. 
4 całe motki czerwonej karismy Dropsa. Wełna miękka i miła. 
Kolor jest ciemniejszy niż na zdjęciach. W dodatku, skuszona wczorajszą piękną pogodą, polazłam w  szuwary i kolor oświetlony słońcem nie mógł być realny. Kilka ujęć w domu, jednak i tak to nie to. Modelki nie zabrałam, ale drzewa zgodziły się na sesję. 
Za darmo ;-)




Tak lubię ten wzór, że zapragnęłam zrobić nim cały sweter... Okazało się, że nie pierwsza na to wpadłam... Ale i tak zrobię.


Dokończyłam też, wcześniej rozpoczęty wielgaśny motek verdi Dropsa. Polecam tę wełnę każdemu. 
Mam alergię na moher, ale przy tym nic mi się nie działo. 
Miękkość, lekkość i puszystość. Dla przypomnienia załączam zdjęcie chusty, którą rozpoczęłam motek- czyli mój pierwszy entrelac, później zrobiłam otulacz (to miała być ochrona przed mrozami - gdzie one są?!), a z reszty powstała chusta z małym ażurkiem.










I to wszystko. Dzisiejszy świąteczny wieczór poświęciłam na dokończenie szalo-kapturka dla córki. 
Jak się uda, to pokażę.
Bardzo dziękuję za zaglądanie tutaj i komentarze i życzenia. Pozdrawiam serdecznie.

4 komentarze:

  1. jaki cudny jest ten czerwony szaliczek:) jakąś manie mam ostatnio na czerwony....
    i otulacz mgiełeczka śliczny :)) a Anioły są cudne :)) niech się Tobą dobrze opiekują :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech się opiekują :) Zdjęcia w lesie - rewelacja.Następny nieodkryty do tej pory talent. Jeszcze raz wszystkiego co najlepsze na ten Nowy Rok !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję bardzo! Ja się z nimi nie rozstaję - siedziały już u mnie w pracy na biurku, na parapecie okna przy moim łóżku, na szafce przy telewizorze... Nosze je za sobą jak kotka kocięta :-))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Spędziłam trochę czasu u Ciebie i chyba rozgoszczę się na dłużej :))Fajny blog,fajne robótki ale szczególnie zauroczyły mnie te włóczkowe obrazy,po prostu rewelacja!I Ty piszesz ,że to brat ma talent...:)Dziekuje za życzenia i również życzę Ci dobrego roku :)

    OdpowiedzUsuń