Łączna liczba wyświetleń

środa, 26 października 2011

Czekając na...

Jak pisałam, tak zrobiłam. Kamizelka powstawała błyskawicznie i z każdym oczkiem podobała mi się coraz bardziej, jednak...zdarzył mi się "koszmar dziewiarki"... Tak nazwałam sytuację, kiedy robótka jest na ukończeniu, wszystko wygląda pięknie, ale istnieje lekka obawa, że może zabraknąć troszkę włóczki. Taka obawa powstała, kiedy byłam w połowie drugiego przodu. Wtedy jeszcze nie wpadałam w panikę, bo liczyłam na to, że dokupię moteczek w pasmanterii. Ale.. nie mieli już ani jednego moteczka. Nie przejęłam się i zaczęłam przeszukiwać sklepy internetowe. Spoko, znalazłam. Ucieszyłam się podwójnie, bo miałam pretekst, żeby zrobić większe zakupy...bo przecież nie kupię jednego tylko takiego maleństwa, prawda? Robię więc zamówienie i co? Okazuje się, że mój kolor ma inny numer niż ten w sklepie! A wygląda bardzo podobnie. Mój to szkarłat, a tamten wiśnia :(. Przeszukałam internet i szkarłat jest tylko za granicą. Włóczki zabrakło mi tylko na wykończenie tylnej pliski, czyli kilkanaście metrów. Czy to nie koszmar? Wymyśliłam tak: robiłam z podwójnej nitki, więc zamówiłam jeden motek tej wiśni (czyli jaśniejszej) i jeden motek brązu (czyli ciemniejszej). Połączę je i ...nie mam pojęcia jaki to da efekt, ale zrobię kieszonki, żeby był dodatkowy akcent kolorystyczny i żeby ten kołnierz nie wyglądał jak z innego ubrania. Sama jestem ciekawa co z tego wyniknie :-).
No i czekając na tę przesyłkę, popełniłam kolejnego entrelaca! Ha! Wcale się tamtym tak mocno nie zmęczyłam, bo ten z cieniutkiej włóczki poszedł mi szybciutko i już go nawet zaprezentowałam w teatrze.
W poniedziałek oglądałam m.in. Olafa Lubaszenkę w prześmiesznej sztuce "Diabli mnie biorą" i do dzisiaj trzyma mnie dobry humor. Wszyscy śmiali się do łez, nawet aktorzy rozśmieszali się nawzajem :))))

Włóczka, z której zrobiłam chustę, to Regia Hand-dye Effect nr 6551, jeden motek, druty HH nr 4, a wygląda tak:








Kamizelka (mam nadzieję) niebawem.
Na razie koniec z małymi projektami. Zabieram się za swetry. Nastawiam się na kardigany, bo są praktyczniejsze. Mam już jeden upatrzony, tylko nie mogę się zdecydować, który kolor wybrać.
Pozdrawiam i zapraszam. Dziękuję bardzo za komentarze i pochwały pod poprzednimi postami.
Rosnę, ach jak rosnę!:-)

4 komentarze: