Doczekałam się wreszcie i co... uśmiałam się! :-) Wisienka okazała się ciemniejsza niż szkarłat, ale tylko odrobinkę. Różnica jest w zasadzie niewidoczna, a już na pewno nie na moich zdjęciach. Po raz kolejny (tym razem na plus) przekonałam się, jak monitor przekłamuje kolory. Zresztą, pewnie to nie tylko mojego monitora wina, ale też zdjęcia w sklepie. W tajemnicy powiem Wam, że zdarzyły mi się zamówienia całkiem nietrafione. Kolor okazał się inny i nie przekonam się na pewno. Może na którymś spotkaniu dziewiarkowym znajdę na nie chętne ;-).
Kamizelka skończona i już dziś noszona. Miła i lekka, waży niewiele więcej niż 10 dkg, guziki chyba są cięższe :-). Robiona nitką podwójną, na drutach HH nr 3. No i, niestety, mnie też nie udało się uchwycić koloru.
To nie jest czerwień, więc proszę uruchomić wyobraźnię i przyciemnić to co widać.
A sweterek już się robi. Po tych lekkościach zabrałam się za coś solidniejszego. Przybywa szybko, więc do zobaczenia wkrótce :-). Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny.
Przepiękna, szczególnie w tej jesiennej kolorystyce :)
OdpowiedzUsuńŚliczna!!!
OdpowiedzUsuńśliczna :)))
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczna ta wisienka. I jeszcze ta cudowna aranżacja...
OdpowiedzUsuńPięknie!!! Pomysł na pokazanie światu ślicznej kamizelki rewelacyjny!!! Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńCudowna bluzeczka i ma śliczny kolor
OdpowiedzUsuńAleż wspaniale wygląda w tym listowiu!!!
OdpowiedzUsuń