Obiecałam odezwać się jeszcze latem i zdążyłam :) Ufff. Wyjazdy się skończyły, urlopy i upały.
Czas pomyśleć o jesieni i wszystkich jej urokach. Wraz z jesienią idą w ruch wełenki! Najpierw cienkie, później coraz grubsze i cieplejsze. A tymczasem ukończyłam mój bawełniany pled.
Ostatecznie wykonałam 100 kwiatuszków, każdy z nich otoczyłam różowym rządkiem słupków i połączyłam wszystkie półsłupkami. Później całość otoczyłam kilkoma rządkami słupków, żeby chociaż troszkę go powiększyć i nadać konkretnego kształtu. Napracowałam się przy tym pledzie niesamowicie i zmęczył mnie na tyle, że nie mam ochoty robić następnego. Przynajmniej na razie. Owszem, chciałabym mieć taki z wełny, w innych kolorach i dużo większy, ale... to chyba będzie moja pierwsza robótka na emeryturze :))).
Jedno jest pewne- nieodłącznie będzie mi się kojarzył z latem 2014 :)))
Na dzisiaj to tyle. Przygotowuję już następne zdjęcia, na których będą prezenty, jakie otrzymałam od Koleżanek w czasie naszych dziewiarskich spotkań, skarpetki zaczęte na plaży, skończone w pociągu, no i ...sweter... a jakże! Sweter też zrobiłam. Takiego się po mnie nie spodziewacie ;)
Dobrej nocy i do spotkania wkrótce :)))
Śliczny. Chciałabym kiedyś taki zrobić ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Zrobisz z całą pewnością, jeśli tylko weźmiesz włóczkę i szydełko do ręki :) Kwiatki są pokazane na Youtube w różnych konfiguracjach i naprawdę nie są trudne. Powodzenia! :)
UsuńPrześliczny!!! Podziwiam!!!!
OdpowiedzUsuńWielka to dla mnie radość, że się podoba. Bardzo dziękuję.
UsuńAleż masz cierpliwość, ja "wymiękłam" po dziewięciu kwiatkach i powstała narzutka na taboret :) Piękny pled Ci wyszedł !
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ja też jednak wymiękłam :) Miało być dużo więcej. Myślałam, że to szybciej idzie. Twoja narzutka bardzo mi się podoba i jeśli się skuszę, to właśnie na mniejsze formy. Twoje kwiatuszki mają osiem płatków, moje sześć, więc jakieś urozmaicenie można wprowadzić, żeby nie powtarzać :)))
UsuńCudo! Wspaniały koc. Podziwiam Cię z całego serca...
OdpowiedzUsuńKolory cudne.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję, Kasiu. Kolory dobrały się same, mieszałam je na wszelkie sposoby. Powtórzyłam może dwa lub trzy kwiatki. Pozdrawiam Cię.
UsuńFajny :). Naprawdę podziwiam, bo ja chyba zwątpiłabym przy 10 kwiatku. Na poduszkę może cierpliwości by mi wystarczyło, ale na pled z pewnością nie. Aż tak się z szydełkiem nie kochamy ;)). Czekam na zdjęcia swetra i skarpetek :).
OdpowiedzUsuńJa również za szydełkiem nie przepadam, ale może coś tam jeszcze popełnię. Kusi mnie pewna chusta, ale muszę dojrzeć. Do afrykańskich kwiatków wrócę, jak uda mi się skomponować ładniejszy zestaw kolorów. Poczekam na jakieś szalone promocje :))))
UsuńO Matko! Syzyfowa praca! Pięknie. Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie: http://wharmonii.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję. Oj tak, zaczynanie robótki ciągle od początku i tak 100 razy jest troszkę nużące. Nie ukrywam, że z przyjemnością wróciłam do drutów.
UsuńPiękne są te afrykańskie kwiatki rodem nie z Afryki :) Elu...też nie przepadam za dużymi formami. Męczę teraz firankę szydełkową i już obiecuję sobie, że nigdy więcej. Ciekawa jestem Twojego sweterka, bo dość tajemniczo go zapowiadasz. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKrysiu, ale kto jak nie Ty pokazałaś mi jak piękna może być narzuta na łóżko z kwadratów babuni. Bardzo spokorniałam, kiedy zdałam sobie sprawę na co się porwałam i z KIM się porównywałam :))) Może kwadraty robi się szybciej? Sweter jest całkiem zwyczajny, tylko kolory szalone :))) Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńCudowny! Też mnie ostatnio wzięło na pled, na razie przeglądam, szukam, nawet jeden kwadracik przetestowałam...Twój pled bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Przeglądanie tej olbrzymiej ilości pledów, takich pięknych i wymyślnych, może skończyć się tym, że nigdy nie zaczniesz :) Najlepiej wymyśl swój własny :))))
UsuńPrzesmaczny cukiereczek:))))pozdrowionka serdeczne!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Anitko, pozdrawiam Cię serdecznie :)
UsuńPrześliczna narzuta, kwiatki afrykańskie są bardzo efektowne😉
OdpowiedzUsuńZgadzam się, ten motyw sprawdza się w każdej wersji kolorystycznej, dlatego tak mnie urzekł. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńŚliczny kocyk zrobiłaś, kwiatki są nieduże, tyle elementów połączyć, to ogrom pracy. Pledy z podobnych elementów nasze babki już robiły, a nie sądzę, żeby do Afryki jeździły. Mnie te kwiatki przypominają trochę Plumerię, która wywodzi się z Ameryki Środkowej. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Iwonko. O tak, kwiatki nie są duże i nie sądziłam, że się "wkopię" w taką mozolną robótkę. Ale chodzi mi po głowie już pewien pomysł jak inaczej je wykorzystać i nie będzie to zabawka, ani kolejny kocyk ;)
UsuńPiękny pledzik i trzymam kciuki za dużo większy ja w swej karierze dziewiarskiej największą zrobiłam narzutę na łóżko 220 x 220 wyszła piękna ale już minął rok i mimo że chcę taką dla siebie to się jakoś zebrać nie mogę:))
OdpowiedzUsuńNie dziwię Ci się, że nie masz natchnienia po takim wyczynie :) Ja nigdy się nie porwę na takie wymiary, za bardzo ciągnie mnie do kolejnej robótki.
UsuńCoś pięknego! Idealnie dobrane kolory i wzór. Cudowny kocyk, strasznie mi się podoba!
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać :) Dziękuję bardzo.
UsuńElu jak już pisałam kilka razy prace wykonane przez Ciebie to perfekcja w każdym calu. Kocyk cudny i jak znam życie z wełenki też powstanie jak zaczniesz robić przegląd w zapasach. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Alu. Masz rację, z wełny też bym chciała mieć pledzik, ale inaczej się do tego przygotuję. Pewnie zrobimy naradę... :))))
UsuńPled przepiękny!!!! Wart tego wysiłku dobrze, że go skończyłaś:))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
O tak, bardzo się cieszę, że go skończyłam! :)))) Nie chcę powiedzieć, że wymęczyłam, bo tworzenie go sprawiało mi radość, jednak konieczność ciągłego rozpoczynania od nowa było dość nużące. Dziękuję bardzo.
UsuńPiękny pled:)) Ja nad swoim pracowałam jakieś dwa miesiące i na razie nie zamierzam robić kolejnego:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i doskonale Cię rozumiem :) Pozdrawiam
UsuńO ja pierdziu! Ależ fantastyczny ten kocyk!
OdpowiedzUsuńJakoś od razu jestem mniej dumna z mojej 10-cm serwetki, robionej półsłupkami, którą uznałam za mistrzostwo świata i dzieło na miarę twórczości Michała Anioła;)))
Ależ nadal bądź bardzo dumna ze swojej serwetki i nie porównuj z żadną inną ani pledem ani kocykiem! Twoja serwetka jest jedyna taka, zrobiona Twoimi rączkami i jej wartość jest niewymierna i zapewniam Cię, że jest to mistrzostwo świata! Serio. Wiem, że to wiesz .... ;)
UsuńSuper pled i podziw dla długiej żmudnej pracy !
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i pozdrawiam gorąco :)
UsuńCudowny...perfekcyjny...fantastyczny!
OdpowiedzUsuńDominiko, gdzie mi tam do Ciebie! Ale bardzo dziękuję za miłe słowa :)))
UsuńPIĘKNE rzeczy Pani robi. Podziwiam! I pozdrawiam. Edyta
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło i serdecznie dziękuję za takie pochwały :) Pozdrawiam :))
UsuńPatrzę -podziwiam,podziwiam i patrzę....
OdpowiedzUsuńOj Elu zdolna z Ciebie babka:)
Ja nie szydełkowa jestem i o takim cudzie moge tylko pomarzyć i napatrzeć się na Twoje.
Pozdrawiam Anita
Pięknie połączyłaś kolorki :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń