Zawzięłam się, zrobiłam jeszcze jedno małe koralikowe zamówienie i zasiadłam w skupieniu do działania :) No i ... udało się! Ale ulga, bo myślałam, że już ze mną kiepsko, skoro wszystkim się udaje, a mnie nie.
Mój błąd polegał na tym, że oczka ścisłe robiłam za mało ścisłe :), dlatego koraliki fruwały sobie w tę i we w tę. Po pierwszej bransoletce bolały mnie przeguby, opuszki i robiłam ją cztery godziny! Później już było lepiej. Pochwaliłam się swoim sukcesem w pracy i dwie bransoletki sprzedałam od razu! Niesamowite. Poźniej posypały się następne zamówienia, czyli koralikowa przyszłość przede mną.
Ponieważ jestem małej wiary względem siebie i nie zamówiłam wszystkich potrzebnych akcesoriów, więc prezentuję bransoletki bez zapięć. Nie mam tych wszystkich kółeczek, łańcuszków i zawieszek. Nie umiem się zdecydować, więc to jeszcze trochę potrwa :)
No to się chwalę!
To jest trzecia w kolejności wykonania i takie dwie sprzedałam :). Zamówiono naszyjnik.
Tę wykonałam z całego opakowania 10g i kilku brązowych (1 brązowy,20 różowych), jest trochę za krótka, ale dam jej ładniejszy łańcuszek i będzie dobrze.
A to jest moja pierwsza! :)))
Tę zrobiłam według schematu zaczerpniętego z czyjegoś bloga. Chciałam, żeby kolory się przenikały. Jest to sekwencja środkowa większej całości.
A to jest zbieraninka resztek :)
To jest próba na 5 koralików w rzędzie. Użyłam całe opakowanie 10g. Wyszła oczywiście dłuższa, niż ta różowa z brązowymi piegami, jest giętka i bardzo mi się podoba. Niewiele cieńsza niż z 6 koralików w rzędzie.
No i ostatnie dwie, jeszcze "cieplutkie". Ta zrobiona wczoraj wieczorem, a ta poniżej dzisiaj rano :)
Rzeczywiście, fajne to! Polecam każdemu :) Efekt jest szybko i to jaki!
Zauważyłam, że niektóre koraliki się ścierają - przy tej bransoletce, którą pokazywałam w poprzednim wpisie starły się czerwone i brązowe, a różowe wcale. W którymś koralikowym sklepie są adnotacje o ścieralności. Ciekawe, że dotyczy to tylko niektórych kolorów.
Warto zwrócić na to uwagę.
Wszystkie bransoletki zrobiłam z koralików TOHO 8. Do mniejszych się przymierzam...
Za drutami już tęsknię, więc na razie koralikom dam spokój. Wreszcie skończę sweter zaczęty jeszcze nad morzem.
Pozdrawiam słonecznie i życzę pięknej niedzieli.
Świetnie podjęłaś temat!!!super się robi,śliczne.!ja czekam na paczuszkę i pokończę :)Jeden dzień robię a drugi już pruję bo mi się już nie podoba ,i tak w kólko.Pozdrowionka serdeczne:DDDD
OdpowiedzUsuńJa też uzupełniam poprzednie zamówienia, bo to pełno tych dodatków trzeba :). Dziękuję i pozdrawiam
UsuńPiękniutkie!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Aniu :)
UsuńSuper! Mnie też ta koralikomania opanowała, od kilku dni nie robię nic innego, ale nie mam na swoim koncie tylu sukcesów. Muszę też zamówić większe końcówki, bo wcześniej zamówione są za małe. Świetna zabawa!
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Ja też popełniłam kilka chybionych zamówień i co do końcówek i zapięć, dlatego mnóstwo czasu spędzam na poszukiwaniach. U wszystkich widzę takie fajne zapięcia, a ja ich w sklepach nie widzę... Zgadzam się, zabawa przednia :)
UsuńAha,nowy bzik:))Świetnie Ci poszło,są śliczne jestem pod wrażeniem,teraz już nie musisz się pracą zamartwiać ;)
OdpowiedzUsuńTak jest, nowy bzik! :))) Tonko, na tych dwóch czy trzech zamówieniach się skończy, jestem pewna :))) Zresztą, nie zależy mi. Musiałam zrobić dodatkowe zamówienia w kilku sklepach, bo szaleństwo koralikowe trwa i nie mogłam w jednym kupić wszystkich potrzebnych kolorów. Dobrze, że tych sklepików dość sporo. Pozdrawiam :)
UsuńŚliczności :-) Podziwiam Cię :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Kasiu. Pozdrawiam
UsuńPięknie Ci idzie! I nie wszystkim się udaje. Mnie się nie udało:(
OdpowiedzUsuńMnie się dwa razy nie udało, a za trzecim poszło. Duża frajda, mówię Ci! :)))
UsuńWiedziałam, że w końcu Ci się uda :)). Nie taki diabeł straszny, prawda? Ślicznie Ci wyszły te bransoletki. Spróbuj jeszcze koniecznie z toho 11o - wychodzą jeszcze ładniejsze (przynajmniej według mnie) i bardziej delikatne :).
OdpowiedzUsuńDziękuję, Frasiu. Te maleńkie koraliki troszkę mnie przerażają. Dostałam w prezencie próbkę 15o i nie sądzę, żebym dała radę. Zrobiłam kawałeczek, wyszło ładnie, ale żmudnie :)))
UsuńPatrzę i podziwiam....ech,ja nie mam bladego pojęcia jak się takie cuda robi więc nawet nie zabieram się za to....
OdpowiedzUsuńEluniu zdolna z Ciebie kobietka:)
Pozdrawiam
Anitko, myślę, że dla osób wprawionych w szydełku nie jest to trudne. Ja na drutach robię dość luźno, więc dlatego szydełkowe oczka też były za luźne. Przy małym treningu nauczyłam się, ale troszkę paluszki bolały. Bardziej jestem zawzięta niż zdolna :) Dziękuję.
UsuńBransoletki super :)
OdpowiedzUsuńTeż będę próbować, ale jestem sceptyczna.
Pozdrawiam!
Nie bądź sceptyczna, tylko optymistyczna :) Trzymam kciuki za powodzenie! Pozdrawiam
UsuńNajtrudniejszy pierwszy krok:) Podoba mi sie to co robisz,Ja mam poczucie, że ucze sie coraz wiecej, więc- do przodu, nie zniechecaj sie.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Ludwiczko, ale daleko mi do Ciebie :))))
UsuńBransoletki są śliczne mogłam sobie na nie popatrzeć z bliska :)))czekam na kolejne :) buziaki Viola
OdpowiedzUsuńJuż niedługo :)))
UsuńPiękne....podziwiam...ja swoje pierwsze próby....zamknęłam w szafce...i udaję,że ich tam nie ma;)
OdpowiedzUsuńLepiej nie udawaj, tylko się łap! :) Taka szydełkowa mistrzyni wręcz powinna! :))))
UsuńPodziwiam Twoją precyzję i cierpliwość Elu:)Są piękne :)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się, Krysiu, że Ci się podobają ;) Precyzja jeszcze do dopracowania :))) Pozdrawiam Cię.
UsuńŚliczne bransoletki, a swoją drogą zazdroszczę, bo próbowałam nieraz i nic mi z tego nie wychodzi. Podziwiam talent. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńMAMUSIU ŚLICZNE !
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci to wychodzi, czyli cierpliwość została wynagrodzona :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Elusia ale cuda wyrabiasz , a co z drutami ? Poszły w odstawkę?
OdpowiedzUsuńNo to wpadłaś! Od koralikowania nie można się oderwać. Zdjęcia nie oddają urody koralikowych robótek, ja codziennie chodzę z bransoletką na ręku. A z tymi zawieszkami mam też kłopot, bo kółeczka są słabe i zgubiłabym moją ulubioną bransoletkę.
OdpowiedzUsuń