Znowu długie milczenie (a tak bardzo chciałam już to zmienić!), jednak ciągle sprawdza się u mnie to powiedzenie : Chcesz rozśmieszyć Pana Boga, opowiedz mu o swoich planach... :)
OK, pisać nie miałam kiedy, ale dziergałam zawzięcie, bo CHCIAŁAM :) wykonać plan - zamówienie córki, która przyjechała do domu na kilka dni i poprosiła o kilka drobiazgów. Pokażę je w kolejnym wpisie, bo rzeczone drobiazgi zostały sfotografowane przez obie moje córki i nie wiem co tam wymyśliły i jak to wygląda.
Zdjęć ciągle nie mam. Jakkolwiek będzie, obiecuję że pokażę. Sama z niecierpliwością czekam.
A tymczasem również powstały kolejne bransoletki. Zdjęcia zrobiłam osobiście, więc mogę pokazać :))))
Skończyłam wreszcie pasek do zegarka mojej bratowej. Miałam problem z zamocowaniem i liczyłam, że spłynie na mnie jakiś fenomenalny pomysł, ale tak się nie stało. Jest banalnie, podobnie jak w moim zegarku.
Mam nadzieję, że się spodoba. Dzisiaj zostanie wręczony.
A tutaj zrealizowałam mój pomysł, żeby połączyć dwa sznury na środku, jak próbowałam już to robić w innej zielonej bransoletce. Zamówiłam "w ciemno" ten pierścień, nie wiedząc czy zmieszczą się dwa sznury, ale okazało się, że pasuje idealnie! Nie ma jeszcze zapięcia, bo dopiero dzisiaj rano wkleiłam końcówki i czekam aż porządnie wyschnie.
Jestem zadowolona z efektu, bo właśnie tak to widziałam w wyobraźni.
I jeszcze dwa sznury zaplątane. Pokazywałam już wcześniej podobne i zapewniam, że świetnie się noszą. Są lekkie i nie przeszkadzają.
Tutaj pomieszałam TOHO 11o perłowe i kremowe.
A tutaj resztki białych, popielatych i błyszczących popielatych. Nazw kolorów nie zapisuję, niestety. Żałuję, bo czasami chciałabym powtórzyć zamówienie i nie wiem, gdzie zamawiałam, a korzystam z kilku sklepów.
To też resztkowiec - same moje ulubione kolorki i nie chciałam, żeby leżały. Zaczęłam od pięciu koralików w rzędzie, później zrobiłam kilka rządków z sześcioma, aż dotarłam do właściwego układu, który był zbudowany z siedmiu koralików w rzędzie.
No i wczoraj też skończyłam chustę. Typowy wzorek, często u mnie widziany :) . Każda z nas ma swoje ulubione ściegi, prawda?
Zużyłam prawie trzy motki dropsowej alpaki. Kupiłam ją na konkretny projekt, ale poddałam się. Schemat ze strony Dropsa mnie przerósł i poszłam na skróty. Przynajmniej mam chustę, a tak motki by leżały, a ja patrząc na nie ciągle przełykałabym gorycz porażki.
Kończę zatem, bo biegnę na spotkanie z bratową i życzę Wam miłego niedzielnego popołudnia. Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających. Do rychłego spotkania :))))
Chusta cudowna! Śliczny kolor i piękny wzór.
OdpowiedzUsuńBransoletki wspaniałe, szczególnie ta biało popielata... śliczna.
Pozdrawiam serdecznie.
Piękna chusta ale koraliczki aż dech zapiera cudownie piękne .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam
Koralikowy zawrót głowy! Jesteś Mistrzem Świata koralikowych sznurów! Piękne!!!!
OdpowiedzUsuńChusta przepiękna..jak zwykle szyk i elegancja!
Chusta piękna, ale widzę, że zostałaś mistrzynią w drugiej dyscyplinie:) Dominika ma rację...to istny zawrót głowy...koralikowy oczywiście:) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńSame śliczności podziwiam mistrzostwo wykonania!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
Ale wysyp cudowności-;)))))) Koraliki śliczne, szczególnie zegarek przypadł mi do gustu a chusta na pewno dobrze Cie grzeje w zimne dni.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeśli wróciłas od bratowej, to na pewno już wiesz, że się zegarek spodobał. Nie mógł się nie spodobać!
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie Twoje sznury podobają, a ostatnia bransoletka wręcz powala urodą, ale nie dam się zarazić tą chorobą, o nie! Co wełna, to wełna - patrz: Twoja własna alpaczana chusta - czyż nie milutka?
Wszystkie sznury śliczne i bardzo mi się podobają, ale ta pierwsza bransoletka (z pierścieniem w środku) najbardziej mnie zauroczyła :). Miałaś świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńChusta z alpaki wygląda na bardzo przytulną i cieplutką :).
Oj żałuję że to nie ja jestem Twoją bratową:))
OdpowiedzUsuńCudowne są te Twoje bransoletki ja nigdy nie pojmę jak się je robi.....
Pozdrawiam Anita
Super pomysły:)
OdpowiedzUsuńZacznę od końca czyli od chusty,aż chciałoby się nią otulić,bardzo ładne te listki:)Zegarek świetny,bransoletki takie śliczności ,ze już nie wiem która ładniejsza,dziewczyny mają rację-mistrzyni:))
OdpowiedzUsuńW wykonaniu tych bransoletek jesteś tak perfekcyjna , pomysłowa , że jesteś dla mnie WIELKA MISTRZYNI.Chusta super cieplutka i milutka.Pozdrawiam Elu cieplutko.
OdpowiedzUsuńO ho,ho ale się rozkoralikowała nasza Ela!!! Nie wiem co podziwiać, wszystkie śliczne a chusta pewnie bardzo milusia i ciepła. Wszystko mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Marlena
Tak Elcia szaleje z koralikami i pięknie jej to idzie :)) a chusta jest też cudowna :)) Buziaki:))
OdpowiedzUsuńBoska chusta:)
OdpowiedzUsuń