Zrobiłam niedawno kamizelkę z boucle, ale jakoś mi nie podpasowała i leżała sobie w szafie, a ja od czasu do czasu sprawdzałam, czy może już mi się podoba. Ale ten czas nie nadszedł, więc zebrałam się w sobie, dokupiłam 1 motek i przerobiłam dziada :-)))).
Odłączyłam białą część (była robiona od góry), zrobiłam na nowo bez kołnierzyka i dorobiłam rękawy.
No i odetchnęłam, jest o wiele lepiej! Przynajmniej jak dla mnie. A Wam jak się podoba?
Najpierw kwiatuszek na powitanie wiosny, która chyba wreszcie przyszła.
Moja zapowiadana zielona zamaszystość na razie nie powstała, może najpierw będzie fioletowa , albo całkiem coś innego.
Chwilowo "para ze mnie zeszła"...
Wczoraj byłam na pogrzebie mojej koleżanki (49 lat), która w zginęła w wypadku samochodowym razem ze swoją siostrą (50 lat) i dwiema córeczkami (25 i 15 lat). Nie jestem w stanie opisać co przeżywam, co się działo na cmentarzu i jak to na mnie wpłynęło. Koleżanka pracowała w policji, więc była orkiestra, werble, wycie syren, delegacje z różnych komisariatów. Młodsza córka była uczennicą tutejszego gimnazjum, więc dzieci przyszły z białymi różami... Więcej nie napiszę. Myślę, że nie trzeba.
Ewka, Twojego uśmiechu nigdy nie zapomnę...
Nie chcę, żeby Wam się udzielił mój smętny nastrój, więc cieszmy się każdą piękną chwilą i słońcem.
Trzymam się tego, co powiedział wczoraj ksiądz - NIE CZEKAJ, ŻEBY POWIEDZIEĆ KOMUŚ ŻE GO KOCHASZ, ZRÓB TO TERAZ.
Pozdrawiam wszystkich zaglądających i bardzo dziękuję za komentarze.
Tak -zdecydowanie bardziej podobaa mi się po przerobieniu ten sweterek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Cieszę się bardzo, bo to oznacza, że mój "zryw" miał sens :-)
UsuńKażde odejście bliskich osób jest ciężkie... a takie tragiczne szczególnie...
OdpowiedzUsuńi brak slow pocieszenia...
Tak, w takich sytuacjach nie ma słów pocieszenia, tylko pozostaje ten drań czas, który ponoć leczy rany....
UsuńTak wiem Elu o Ewie to smutne.... czasem brak słów .... życie jest bardzo ulotne....
OdpowiedzUsuńa sweterek po przeróbce wygląda znacznie lepiej :))) buziaki Viola
mnie się bardzo podoba:)
OdpowiedzUsuń:-) Dziękuję.
UsuńZ całego sersa Ci współczuję.
OdpowiedzUsuńBoże już drugi raz dzisiaj pisze taki komentarz:(
Trzymaj się czas podobno leczy rany...niestety podobno:(
Sweterek śliczny , chociaż i w wersji kamizelkowej mi się podobał.
Pozdrawiam
Dziękuję, liczę że czas , który pędzi jak szalony, pozwoli mi stopniowo odrzucać takie różnie skrajne myśli. Dziękuję tez za opinię o sweterku. Pozdrawiam.
UsuńNowa wersja piękna, to białe kwiecie dodaje jeszcze uroku zdjęciom i sweterkowi:) Wokół nas ciągle szczęście przeplata się z nieszczęściem. Oby tych radosnych chwil było więcej z wiosną, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTa wełna jest niesamowita! Musze jeszcze coś z niej zrobić. Sweter od razu wkradł się w moje łaski. Masz rację, Krystyno,pełno wokół nas szczęść i nieszczęść. Kiedy wracałam z koleżanką z pogrzebu, powiedziała mi, że zostanie babcią. To była taka piękna wiadomość w ten smutny czas. A jeszcze nie tak dawno (26 lat temu :-))cieszyliśmy się z narodzin Marty. Pozdrawiam.
UsuńTeraz trudny czas przed Tobą...najgorsze w tym wszystkim jest to że nie ma jednej rady jak się uporać ze stratą bliskiej osoby,każdy musi przeżyć to na swój sposób...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się dzielnie,pamiętaj że jestem z Tobą.
Mi też zdecydowanie lepiej podoba się nowa wersja.
Dziękuję, Atino za słowa wsparcia. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńSweterek jest śliczny, nie widziałam, go w pierwotnej formie, ale z pewnością będziesz z niego zadowolona :))
OdpowiedzUsuńA co do przykrych wydarzeń, to wiem co się czuje, wiem jak boli, wiem, że nie mija.... wiem, że nie powiedziało się wszystkiego, co powinno, że za późno...
Trzymaj się mocno
Dziękuję za wsparcie. Szarpnęło mną mocno to wydarzenie. Tragedia. To przykre, że musimy od czasu do czasu zmierzyć się z tym... Oby takich sytuacji było jak najmniej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń