Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 7 października 2012

Dużo zdjęć

...mało słów.
Długo nie pisałam, bo zadrżało w posadach moje poczucie stabilizacji.
Zawisła nade mną groźba utraty pracy..
...na chwilę się oddaliła, ale nie wiem na jak długą chwilę....
W tym czasie byłam na kilkudniowym urlopie, szukałam jesieni, dziergałam i udawałam sama przed sobą, że nie dzieje się nic złego.
Zdjęciami opowiem co się wydarzyło:

Urlop miałam w ostatnich dniach września. Pogoda piękna, więc rower.
Zauroczyła mnie ta chmurka. Co Wam przypomina, bo mnie sarenkę :)
Pierwszy raz od bardzo dawna pojechałam znaną sobie trasą,
ale w odwrotnym kierunku  Przesieka- Borowice.
Okazało się, że dostrzegłam wiele ciekawych rzeczy, bo tym razem jechałam mocno pod górę.
Np takie śmieszne drzewo
 Kamień Waloński, w którym naturalnie powstała szczelina w kształcie człowieka
 Taki zabawny Budda (?) przed którymś z pensjonatów
 Planowałam jechać trasą w prawo (Droga na Dwa Mosty), ale czasu zabrakło i czekała mnie kolejna wspinaczka - ta  droga w lewo ;(
 Kiedy już było z górki, wreszcie miałam możliwość zatrzymać się przy tym cmentarzu
 Zwróćcie uwagę na płot za grobami i różańce na krzyżach
 Może mój smętny nastrój sprawił, że bardzo przeżyłam to, co przeczytałam o losie jeńców zabitych przy budowie drogi.
                                        Znowu ciekawe drzewo - jak z magicznego lasu
                                  jesień znaleziona, wycieczka zaliczona! :-)
                                     Wjechałam wreszcie do Cieplic
                                        Park Zdrojowy
                                         Plac Piastowski
                              Pałac Schaffgotschów - obecnie filia Politechniki Wrocławskiej
                                   Ładnie, prawda?
 Wtedy też skończyłam robić długi szal, który wypatrzyłam na tym blogu (klik)
 Troszkę pozmieniałam układ pasków, ale ogólnie idea ta sama. I co najważniejsze, nie musiałam kupować włóczki! ;) Wykorzystałam po 1,5 motka jasnoszarej i beżowej alpaki Dropsa i dwa motki tej włóczki (klik)
 Jak na złość pogoda była beznadziejna i zdjęcia takie sobie, nie oddają urody szala.
Córka mi go od razu zarekwirowała. Nosi do szkoły i ciągle się zachwyca! :-))))


 Powoli popadam w skarpetkowy nałóg-bo robi się szybko, to raz, no i jak ciepluuutkoooo, to dwa :-)
 Do ich zrobienia wykorzystałam reszki alpaki z szala (w jednej popiel, w drugiej beż ha ha!) i włóczkę skarpetkową.
 Kolejna wycieczka rowerowa w poprzednią sobotę. Pojechałam trasą - Pakoszów, Kromnów, Wojcieszyce. Kolejne poszukiwania jesieni...
 ... i znalazłam nie tylko jesień, ale i jeszcze KOGOŚ! Widziałyście już to gdzieś? ;))))
Wspaniała Osóbka o niezwykle zdolnych rączkach, niezwykle sympatyczna i gadułka jak ja :-)))))
Bardzo się cieszę, że się poznałyśmy.
 A to niedzielna wycieczka z rodzinką. Słońce świeciło, więc widoki się prezentowały.
                                Nawet kwiatki znalazłam :-)

                              I cel naszej wyprawy - Wodospad Podgórnej




                                  Po drodze ptaszek się napatoczył
 A to jest mój.... "bukiet kwiatów" na 25 -tą rocznicę ślubu :-))))
Taka była moja prośba i mąż się oczywiście zgodził. Później zobaczycie jak te "kwiatuszki" dalej kwitną.
 A to niezwykły prezent, jaki otrzymałam od VIOLI! :-) Miękkość, delikatność, cudne kolory.
Violu, jeszcze raz bardzo bardzo Ci dziękuję. Nawet nie wiesz jaką radość mi sprawiłaś. Przesyłkę przyniesiono mi do pracy. Cieszyłam się, jakbym wygrała milion, a koleżanki patrzyły na mnie z troską, albo... inaczej ;|
 Jeszcze nie wiem co zrobię z tej wełenki. Na razie żal mi ją ruszać. Miziam się :-)))
 A to moje "kwiatuszki". Od dawna polowałam na ten właśnie zestaw kolorów, bo chciałam zrobić torbę dokładnie według  opisu (klik). To jest stan przed filcowaniem. Miałam obawy, że torba będzie zbyt "jamnikowata" i byłam bardzo ciekawa jak  się zaprezentuje po wyjęciu z pralki

                         No i jest tak - z przodu, dokładnie jak w opisie
                                Z tyłu moja radosna twórczość
                                         Spód
                                         Góra
Torba jest dość szeroka, owszem, można nosić dużo rzeczy. Kolory układają się wspaniale.
Jednak gdybym miała ją sama zaprojektować,  wolałabym żeby była dłuższa niż szersza.
Może to kwestia przyzwyczajenia?
 Zostały małe kłębuszki i wykorzystałam je do cna! :-) Przed filcowaniem
                                          I po
 Mój problem z guzikiem do torby rozwiązałam prawie natychmiast - szydełko i jest!



Torebeczka posłużyła jako tło do kolejnej pary skarpetek :-) Wreszcie zrobiłam pikotki na brzegach.
 Nitka podwójna - alpaka Drops i Regia silk
 Teraz już wiem, że na drutach ciągle będę miała skarpetki :-). Chcę ich mieć pełno! Pełno!

 Kto dobrnął do końca, temu brawa! :-))))

Bardzo przepraszam, że nie byłam odpowiednio aktywna na Waszych blogach, chociaż regularnie do nich zaglądałam. Powoli nastawiam się na właściwe tory, nie chcę popadać w marazm.
Myślę też, że jestem Wam coś winna - po pierwsze za to, że jesteście, że mogę tutaj zaglądać i zawsze spotkam Wspaniałych Ludzi, wspaniałe prace, życzliwe słowa jakie płyną z bloga na blog.
Po drugie - zeszły się różne ważne dla mnie daty:
Pierwsza rocznica prowadzenia bloga - tak tak, to już rok :-)
25 rocznica ślubu - kiedy to minęło?
No i niebawem urodziny, ale dość szczególne, bo pewna cyferka pojawi się po raz ostatni z przodu ;)
Tak więc myślę, że powinnam ogłosić pierwsze Candy, ale... trzeba coś mieć fajnego na tę okoliczność. Mocno się tym zajmę i dam Wam znać! :-)
Tymczasem pozdrawiam, bardzo dziękuję, że zawsze mogę na Was liczyć i przesyłam mnóstwo pozytywnej energii.



35 komentarzy:

  1. Fantastyczna wycieczka :) Następnym razem zapraszam w moje okolice :) Niedaleko JG kierunek Lwówek śl :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo chętnie, Kasiu, tylko dokładnie gdzie? Na rower pewnie już w tym sezonie nie wsiądę, za zimno, za krótki dzień i kontuzja kolana właśnie mi się odnowiła. Ale wiosną, czemu nie! :-) Dziękuję, że do mnie zajrzałaś.

      Usuń
    2. Dokładnie w Pilchowicach :) trasa idealna na rower :) i jest co zwiedzać ;) Pozdrawiam i zapraszam :)

      Usuń
    3. Jeździłam parę razy w tę okolicę. Fajna droga - najpierw do Wrzeszczyna, później Pilchowice i dalej nie pamiętam jak wracałam, ale nigdy w drugą stronę ;-) Na taką trasę potrzebuję kilku godzin, więc to tylko wtedy gdy mam wolny dzień. Dam Ci znać, kiedy będę się wybierać :-)))))

      Usuń
  2. No kochana, choć spóźnione to bardzo, bardzo serdeczne życzenia wielu pięknych chwil i kolejnych wspaniałych rocznic:)
    Doczytałam do końca; trochę się zmartwiłam ale ucieszyłam też:) Chyba zamówię u Ciebie skarpety, bo nie mogę się za swoje zabrać a Tobie tak pięknie idzie dzierganie:)
    Dzięki za wycieczki:)
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Marlenko! Ja Tobie wydziergam skarpeteczki z prawdziwą przyjemnością. Powiedz jaki kolor i już masz :-)Pozdrawiam

      Usuń
  3. Ale się nachodziłam u Ciebie!!!!Tyle pięknych zdjęć :)Wszystkiego najlepszego na urodzinki dużo zdrówka bo to najważniejsze:)))Pozdrawiam serdecznie:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anitko, bardzo Ci dziękuję. Zapraszam ze mną na rowerrro! ;-) Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  4. Świetna relacja :-)
    Moje ukochane strony... Jak ja żałuję, że w tym roku jakoś mało ścieżek prowadziło mnie w Twoje rejony... Szal - cudny. Wcale się nie dziwię, że córcia nie chce się z nią rozstać :-) Torby i skarpetki - rewelacja :-)
    Nie poddawaj się złemu nastrojowi. Dużo czasu spędziłam w domu bez pracy. Na szczęście życie ma dla nas masę niespodzianek. Będzie dobrze - zobaczysz :-)
    Pozdrawiam serdecznie.
    P.s.
    Jutro napiszę do Ciebie maila :-)Dzisiaj już nie mam czasu - rano pobudka o 5:30:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję Kasiu. Staram się nie poddawać, praca na razie jeszcze jest. Mało tego, pracodawca zapewnia, że będzie nadal, ale zmiany jakie są zapowiadane, przeczą temu. Dziwna sytuacja. Liczę właśnie na te niespodzianki :-)))) Wyśpij się dobrze, a jutro do mnie napisz :-) Pozdrawiam

      Usuń
  5. O matko i córko! Ktoś podłapał mego skarpetkowego bakcyla! Wreszcie mnie ktoś rozumie! Jak ja się cieszę! Wycieczki miodzio! To chmurkowe zwierzątko na pierwszym zdjęciu to alpaka, na bank, obstawiam samca, bo ma taki masywny przód. Szalik miodzio! Torebeczki miodzio! I - o, ludzie - ja chcę w Sudety! Już!
    W sprawie prezentów kompleksów nie mam i zazdrość mnie nie żre, bo też coś od Wioli dostałam. Ale gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, zaskarpetkowałam się na amen! Oczywiście robię kolejne. Boję się robić z wełny 100%, bo nie chce mi się ręcznie prać, więc póki co używam mieszanek ze skarpetkową. Korci mnie jednak coś mocno wełnianego, takiego jak u Ciebie, szorstkiego i ciepłego. Na razie zbieram wszystkie alpaczkowe reszteczki. Ambitnie byłoby popróbować innych sposobów wykonania pięty, ale na razie jaram się tymi skróconym rzędami :-))) Zapraszam w Sudety, kiedy przyjedziesz?

      Usuń
    2. Na razie nie mogę, ale jak pamiętam Sudety mojej młodości, to najnajpiękniejniejsze były właśnie jesienią!

      Usuń
    3. Potwierdzam, każdego roku sycę się tym widokiem i nigdy dość! :-)

      Usuń
  6. Kurczę, ale masz fajnie, że na wyciągnięcie ręki ( noóg? roweru? ) masz takie śliczne nie-płaskie widoki i wodospady... Miło popatrzeć na te zdjęcia :)
    Co do robótek hurtem pokazanych - wszystkie bardzo, bardzo udane! Torba z kwadratów świetna!

    Kolejnych 25 dobrych lat życzę, i żeby z pracą pomyślnie się ułożyło. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, kocham moje rejony. Uwielbiam góry. W te najpiękniejsze miejsca nie dotarłam w tym sezonie, bo jakoś się nie składało, a tam gdzie chciałam dojechać rowerem, ciągle napotykałam przeszkody - a to jakieś pilne sprawy, a to kontuzja, takie tam. Żałuję, że nie dotarłam na Dwa Mosty, tam jest niesamowicie... nawet nie słychać ptaków, tam zginął mój kolega 7 lat temu... Dziękuję za życzenia. Przydadzą się :-)))

      Usuń
  7. Nie ma Eli i nie ma aż tu pojawia się z tyloma rzeczami , i wycieczki ze wspaniałymi zdjęciami, i tyle nadzierganych piękności.Elu te torby są wspaniałe. Otulacz w paski piękny a o skarpetkach to już nawet nie wspomnę. Pracowita z Ciebie kobietka. A w Dniu Twoich urodzin zdrowia, szczęścia i słodyczy Alicja Ci życzy. Ten zapasik kolorowej włóczki to dopiero prezent. Więcej takich a Ty z tego wyczarujesz coś pięknego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posłuchałam Twojej rady i kupiłam w necie 4 ściski stolarskie po 5,85 zł sztuka .Buziaki .Alicja

      Usuń
    2. Super, mam nadzieję, że będą idealne!

      Usuń
  8. O kurcze nie wiem co chwalić czy zdjęcia przyrody bo są bajeczne:) to pierwsze z chmurką niewiem czemu widzę w nim pastereczkę....:) a skarpecioszki oj cudne:)) torebeczka miodzio:)) i Wszystkiego najlepszego na kolejene wspólne lata Wam życzę:)) Buziaki Viola
    ps. prezencik bombowy:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Violu. Mamy chyba znowu dużo do poplotkowania... Kurczę, obawiam się, że jak zaczniesz pracę, to już będzie z tym gorzej....

      Usuń
  9. Fakt, długo Cię nie było, ale czasu nie marnowałaś;)))))
    Spisałaś się na medal:)Tyle piękności nadziergałaś:)Torba mnie zachwyciła, jest przepiękna. Taka radosna:)
    Połączenie beżu i szarości było dla mnie jakieś nie po drodze, ale oglądając Twój szal, zmieniłam zdanie :) rewelacja :))))
    O skarpetach jednym słowem, nieziemskie, jak mawiała Ania z Zielonego Wzgórza:)))))Kiedyś dziergałam jedną za drugą. Teraz już coraz mniej mi się chce, ale myślę, że ten dziwny stan niebawem mnie opuści :)))))Poza tym dostaliśmy po jednej parze od żeniuchów:). Przywieźli z Bieszczad, z wypadu poślubnego:)
    Twój sezon rowerowy jest na pięć z plusem:))))Trasy do pozazdroszczenia :)))a zdjęcia piękne!!!!!
    Na pierwszym zdjęciu zobaczyłam pieska wyjącego do księżyca :))))
    Teraz najważniejsze:
    Ode mnie dla Ciebie szczere życzenia zdrowia, radości, spokoje, pewnej, niezachwianej stabilizacji,szczerej miłości od wszystkich tych, na których miłości Ci zależy :))))))a to wszystko z okazji Twoich rocznic i jubileuszy :))))buziaki :))))
    Tak na marginesie, to chyba mój najdłuższy komentarz:))))
    Zdecydowanie wolę mówić :)))))Pozdrawiam serdecznie:))))




    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, dużo napisałaś, ale jak cudownie się to czyta :-) Bardzo, bardzo dziękuję, Krysiu. Ja się w tych skarpetkach rozwijam, bo mi strasznie stopy marzną :-)))) Jak tylko lato się kończy, to ja mam dwa lodziki. Aż tu się okazało, że te moje skarpeteczki mnie autentycznie grzeją, a przecież mam mnóstwo par ciepłych skarpet ze sklepu i nie działają tak jak moje :-). Może faktycznie to zasługa alpaki?
      Cieszę się, że pojeździłam rowerem, bo coś mi kolano odmawia posłuszeństwa (mój niefortunny upadek zimą) i nie wiem, czy to się nie skończy zabiegiem :/.
      Ja też bym wolała do Ciebie mówić :-))))) Pozdrawiam serdecznie :))))

      Usuń
  10. Brawa za skarpetki! Poczerwieniały mi policzki troszkę ze wzruszenia:) Pozdrawiam ps Piękne okolice!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Violu, ja bym dodatkowo jeszcze Cię uściskała i na pewno to zrobię! :-)) Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  11. Czyli na początek przyjmij moje najserdeczniejsze życzenia samych szczęśliwości i jak najwięcej takich kwiatków, bo zrobiłaś z nich istne cuda :))))
    Zdjęcia przepiękne, nawet nie wiem, którym najpierw się zachwycać :))
    No i tyle świetnych rzeczy zrobiłaś, bo szal, torebki, skarpetki, po prostu ogrom szczęścia :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu, jesteś bardzo miła. Mój mąż już się przyzwyczaił, że wybieram takie "kwiatuszki", jednak kupuje mi czasami te prawdziwe ;)))
      Właściwie tylko nad szalem troszkę się namęczyłam, bo robiłam na 3mm, a to nie jest mój ulubiony rozmiar :-) Skarpetki robi się szybko, a torebki jeszcze szybciej! Uwielbiam filcowanie! Cieszę się jak dziecko, kiedy wyciągam z pralki... tak tak! ;)

      Usuń
  12. Ale tego dużo:))Teraz rozumiem Twoją nieobecność,taka niepewność jest czymś okropnym.
    Z przyjemnością przejechałam się z Tobą po tych pięknych stronach,bardzo mi się wycieczka podobała:))A na pierwszym zdjęciu zobaczyłam dokładnie to samo co Kryska:))
    Udziergów całkiem dużo pokazałaś,świetny szal,wspaniałe torby wyszły z "kwiatuszków" no i skarpety,do których ja się jakoś nie mogę przekonać.
    Nie potrafię tak ładnie ubrać tego w słowa ale z obu okazji, z całego serca życzę Ci wszystkiego najlepszego:))Gratuluję rocznicy bloga i cieszę się,że go piszesz bo dzięki temu mogłyśmy się poznać:)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Tonko, jesteś taka kochana! :-) Dopiero kiedy z Kryską napisałyście o piesku, też go zobaczyłam :))) A ze skarpetkami pewnie masz tak jak ja z szydełkiem - chciałabym, ale mi się nie chce ;)) Teraz znowu robię skarpetki, ale obiecałam sobie, że czas na sweterek i to ten, który wypatrzyłyśmy z Olą w Twojej gazetce. Mam już włóczkę,jednak korci mnie, żeby ją zafarbować na zielono, no i waham się - bo korci, ale boję się zmarnować porządną wełnę :/
      Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i życzę dalszego miłego urlopu.

      Usuń
  13. Dobrnęłam, było warto! Fantastyczne torebki! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapraszam do mnie po odbiór wyróżnienia.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dotarłam do końca i wcale nie było za długo. Ale od początku. Chmurka oczywiście wygląda jak wydający odgłosy paszczowe renifer :)))))))))))))
    Udziergi wszelkie są śliczne. Skarpetki wręcz genialne. Iiiii tego śmiejącego się Buddę to ja lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  16. ŚWIETNY WPIS!
    Pozdrowienia z chłodnej Warszawy./Sandra

    OdpowiedzUsuń
  17. A może być wpis na życzenie? Może wpis o najnowszej cudownej czarnej czapce? :D Oczywiście fotografem i modelką chcę być ja !/sandra

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękne widoki. Musiałaś sporo napedałować:) Skarpetki fantastyczne, ale torba obłędna!!! Super!! Bądź dobrej myśli. Czasem w życiu wszystko się samo układa. Wielu pięknych rocznic Ci życzę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń